Marta.....już zdążyłem się stęsknić za tym wczesnowiosennym błotem - ale żeby tylko przyszła ta wiosna
Aniu - dzięki
Mira - ja nie straszę - tylko fotki do pamiętnika ogrodowego wklejam - dla potomnych kaganiec oświaty niosę


Jolu - rzeczywiście jest fajny - i dość powoli rośnie....Z moim jest problem, bo jest dosłownie złamany na środku po jednym porządnym deszczu.....Związałem go porządnie, ale pewnego dnia może zostać po nim tylko badyl.....ale jestem dobrej myśli
Aneta - rzeczywiście takie są - wewnątrz kremowe, a na zewnątrz żółte....
A z sąsiadami...znam ten ból

Ale się nie przejmuję
Madżenko - podobno coś mają u nas kombinować

Ale znając życie uruchomią jak będę na emeryturze
Gosia - ja też

Postawiłem sobie krokusy na biurku i od razu milej się mi kalkulację kosztów robi...Nawet się nie przejmuję, że mi nie wychodzi

A jutro kartkówka.......
Lecę