Haniu, jestem pełna podziwu dla Twego wigoru i talentu

Wszystkim nowo poznanym w realnym świecie Ogrodowiczanom i Ogrodowiczankom przesyłam z tego miejsca serdeczne życzenia wszelkiej pomyślności i chcę powiedzieć,że było mi ogromnie miło podczas spotkania.
Oby częściej!

Tak Haniu - na Zjazdach trzeba się bardzo pilnować . Czapka kominiarka też by nie zaszkodziła.

Witaj Haniu ...... Miło było mi Ciebie spotkać i uściskać . Twój hard ducha jest wzorem do naśladowania. Twoja siła niech emanuje na wszystkich Ogrodowiczan . Podziwiam i serdecznie pozdrawiam.

No nie! Jam nie róża do podziwiania!Takiego samego wigoru i chęci Wam życzę do dni ostatnich!
Bo jak się sobie wmówi,że nie da się ........ to i 10 wołów nie poradzi......
Póki co,u mnie jakoś da się........

Właśnie dziś odbyłam kolejną wyprawę do Hortulusa z moją sąsiadką ogrodowiskową Krysią!
Życzę Wam wszystkim takich uczynnych i miłych sąsiadów!Kilka zdjęć wstawię do wątku o Hortulusie,
W tej chwili zdjęcia słabo się wgrywają.




Zioła w bukszpanie

Eee tam kominiarka...najważniejsza rzecz na takich spotkaniach to własna łopatka i sekator

Grzesiu,własna łopatka to dobra podczas wyprawy do Hortulusa,sekator też by był pomocny ,a w tej chwili ,to i woreczki na nasionka i owocki.

Dopytałyśmy się u pracowników,jak radzą sobie z werbeną w zimie.Zostawiają nie ścięte łodygi i trawy rosnące obok/przeważnie miskanty/ i okrywają agrowłókniną
Sądząc po rozmiarach roślin ,nie są wykopywane,a 2 ostatnie zimy wiemy jakie były.Najgorzej chyba będzie przetrzymać ją w pierwszą zimę po posadzeniu.

Torebek na nasionka było brak ale to i tak nie przeszkodziło nam ukraść kilka nasionek (przecież i tak by się zmarnowały). A sekator trza będzie w torebce nosić, na co dzień. Przykład idzie z góry, od szefowej co zawsze dobrze jest zaopatrzona w niezbędnik ogrodnika.

Hania , ale z Ciebie aparatka