Hanusia jesteś cudowną babcią !!!!

Haniu, cieszę się,że w Twoim ogródku nie ma wiekszych szkód. Czytając Twoje opowiadanie przypomniałam sobie mój wcześniejszy ogródek na ROD. Też o tej porze szłam z bijącym sercem, czy aby nikt nie zniszczył mojej altanki, Często były dewastowane w czasie zimy Więc już od przyszłego tygodnia zaczynasz pierwsze wysiewanie w szklarni ? Super, będziesz miała swoje ekologiczne nowalijki !

Na pierwszy ogień w szklarni-dymka,sałata i rzodkiewka,

Ja tez miałam cały dzień wnuczki a teraz przyszłam obejrzec Twoje. Fajne chłopaki. Ale fajna babcia musi miec fajne wnuki , nie ma się co dziwic.Miłego wieczoru Haniu.

Lubię takie babcie jak ty Haniu.Wspominam wciąż swoją ,,jak ja ją kochałam ,,zawsze będę za nią tęsknić .Naczytałam się dzisiaj o ogródkach warzywnych .Sama go posiadam bo moje wnusie muszą mieć warzywka bez chemii .Bardzo bym chciała mieć własne pomidory, ale w gruncie zawsze przed momentem dojrzewania łapie je jakaś zaraza plamista .Na tym pożytecznym wątku jest tyle mądrych porad że chyba jeszcze z tydzień mi zejdzie przeczytanie go .A może bym zbudowała szklarenkę ?Ty ją posiadasz (przeczytałam przed chwilą) czy w takiej szklarence należy mieć ogrzewanie ? tylko się ze mnie śmiej bo ja całkiem nie mam pojęcia o tym .Bardzo bym chciała jednak mieć pomidory, marchew mam zawsze bardzo dorodną .Ogórki tez miałam pyszne a fasolka szparagowa az do jesieni była .Siałam kilka razy aby przedłużyć zbiory Jedno co w tym roku było dla mnie niespodzianką to jakieś czerwone robale zeżarły mi czosnek a potem przyfrunęły ciemne i dosłownie jadły wszystko,, róże też.Znalazłam na nie sposób ale było już za póżno .Wczesnym rankiem są zawsze ospałe rozkładałam więc płachtę i strząsałam je na nią Nie odfruwały gdyż były jeszcze w fazie snu Nie napiszę co z nimi zrobiłam bo mnie dreszcze przechodzą ,,zawsze robale tak na mnie działają ale musiałam ratować to co pozostało Szkoda ze nie mam szpaków one by się nimi posiliły z pewnością.Wyjątkowo żarłoczne towarzystwo miałam Mam nadzieję że w tym roku nie przyfruną Dwa lata temu tego nie miałam .Coś mi zdaje ze każdy rok pozwoli mi poznać inny rodzaj szkodników ..Szklarnia to chyba dobry pomysł

Postawiliśmy szklarenkę z 25 lat temu ,sposobem gospodarczym ,na ,,Bolka oko" ,więc jest jaka jest ale spełnia swoje zadanie, Pomidorów w gruncie nie mogłam mieć,bo u nas lata bywają mokre- rodzina była duża,trzeba było faszerować swoimi warzywami.
Teraz są dokupienia niedrogie, i eleganckie. z dostawą do domu nawet.
Ale jeżeli tak bardzo chcesz mieć już pomidory,to postaw sobie tymczasowy foliak,Kilka pałąków z drewna zbij ,obciągnij grubą folią,i gotowe,Ważne żeby była również wentylacja.Nie musi być półokrągły kształt,może być na kwadrat.Ze 2 lata wytrzyma,a potem przekonasz się ,czy chcesz się w to bawić....
Szkodniki ....któż nie ma z nimi kłopotu,może wymarzły w tym roku??.

Niestety, szkodniki mają to do siebie, że nigdy nie wymarzają..... szybciej wszystko dookoła nich.

Witaj Haniu! Jestem od niedawna na Ogrodowisku i wpadłam Ci powiedzieć Dobry wieczór, choć to już noc
Podczytywałam ukradkiem to forum (zaglądałam także do Ciebie ), ale postanowiłam skończyć z tym podglądactwem i elegancko się przywitać.Jesteś dla mnie dobrym duszkiem tego forum
Póki co, pozdrawiam i życzę dobrej nocy

Witaj Bietko! Jesteś bardzo miłą osóbką i dobrze wychowaną.Witasz się widzę ze wszystkimi po kolei.....
Jest mi niezmiernie miło,że wpadasz i do mnie,chociaż u mnie jak na razie wieści ogrodowych mało,najwyżej wieści z okolicy.
Zapraszam wiosną na spacer po ,,babcinym ogródku"Miłych snów!

Haniu,czytam Twój wątek cichaczem,ale czasem muszę dać znać o sobie ,pozdrawiam wiosennie