Haniu, uśmiałam się niesamowicie...... chyba jednak pozostanę przy niezdrowym trybie życia...wtedy będę miała zagwarantowane trochę czasu na ogrodowisko

No właśnie po przemyśleniach,doszłam do wniosku...
.olać takie instrukcje,bo popaść można w obstrukcję,
Żyć trzeba po swojemu, jeść to co zdrowe,
Pić z umiarem i wodę i inne,, konstrukcje".
Pracować w dawnym rytmie,albo i wolniej!
Przyjmować dary losu ze stoickim spokojem,
I cieszyć z każdej chwili odpoczynku ...lub znoju!

Cieszmy się kochani,wiosna tuż,tuż!

Oj tak już blisko
nawet teraz słysze wesoły śpiew ptaka za oknem już i one inaczej swiergotaja

Ją pelna zapału do pracy w ogrodzie. jutro po macierzyńskim do pracy pora wracać

Wasko,w takim razie życzę,żeby powrót do pracy nie był stresujący.Trzymam kciuki za Ciebie i maleństwo.....

Wesoła kompania się zebrała u ciebie Haniu

Joanka napisał(a)

Hihihihihi.

Uśmiałam się do łez. Haniu, gratuluję poczucia humoru.Tak jest, tak trzymać!

też się usmiałam, ale tak to wszystko leci, że ciężko nadrobić, czytanie humoru i ganianie ze szpadelkiem po ogrodzie

Haniu, ale się uśmiałam - dobre to było

Miło!


Już nie mogę usiedzieć.....

Haniu, Twój "przepis" na życie bardziej mi odpowiada