Karol dzięki. Na zimę na pewno wytnę niskie gałęzie. No i ciągle przymierzam się do wymiany palika na nowy, grubszy

Nie przymierzaj się, tylko go kup i wbij. Albo zrób jak Karol radzi, a ja radzę wyrzucić tego chwasta i wsadzić ładniejsze drzewo. Szkoda miejsca w ogrodzie, nie zdobi a szpeci ogród.

Danusiu, nawet nie musiałam kupować zrobione.
A drzewka jak na razie nie wyrzucę, dam mu szansę..

Moje Robinie Umbraculifery kupiłam na początku kwietnia tego roku a wsadzone zostały w połowie maja.Trochę się wystraszyłam czytając wasze posty,że potrafią w części przemarzać To będzie ich pierwsza zima w moim ogrodzie i oby nie była bardzo mrożna,bo już sie boję Mam pytanie czy Robinie co roku należy przycinać ,czy jest to konieczność skoro same tak pięknie się formują? Moje cały czas są opalikowane ,czy lepiej je tak na razie zostawić czy można te paliki już wyjąć ?

Palików nie można wyjąć, za wcześnie, niech chociaż zimę przetrzymają.
A w sprawie tej robinii to mogę powiedzieć wszystko co najgorsze, ja bym wyciepała i spaliła.

Ale pogadamy za kilka lat, jak już będziesz miała dosyć tego drzewa. Ja go w każdym razie sadziłam w latach 90-tych i ogrody z tymi drzewami konserwowałam, to wiem najlepiej. A teraz jest tyle piękniejszych drzew, że o tym to wolę zapomnieć. Dało nam się we znaki.

Co roku, gdy przyjdzie jesienny przymrozek, na tej robinii liście wyglądają okropnie, sine, poskręcane i jako pierwsze robią kaput. Na innych drzewach liście się przebarwiają, na śliwie wiśniowej najdłużej się utrzymują i zdobią. Tutaj nie, po prostu masakra.

Wiosną może połowa drzewa wymarznąć (tam gdzie przeciąg jest) i wtedy masz okropieństwo nie drzewo.
Nie kwitnie, byle co po prostu.

A jak wyrośnie za parę lat to żadną siłą nie uformujesz z tego niczego ładnego. Chwast i tyle. I to w dodatku chwast uciążliwy. Uwierz to ostatni rok, kiedy ono jako tako wygląda.

Gardenarium napisał(a)

Palików nie można wyjąć, za wcześnie, niech chociaż zimę przetrzymają.
A w sprawie tej robinii to mogę powiedzieć wszystko co najgorsze, ja bym wyciepała i spaliła.

To się załamałam ale na razie nic nie poradzę ,dopiero co wsadzone ,musze obserwować i czekac ,zobaczymy po zimie Wyciapać i spalic nie mogę bo trzeba pozwolenie a dopiero jedne drzewa wyciapałam ;/ Jesli jest tak jak pani mówi to dziwne ,że znajduje się w dziesiątce najpiękniejszych drzew w Polsce i ponoć mało wymagająca ,przycinać nie trzeba ,nie ma kolców ,ja juz nic nie rozumiem ;/ Pewnie ile ludzi tyle zdań ,na razie są piękne i liczę ze w moich rekach takie już zostaną

Niestety nie wiem, kto robił ten ranking i jakie powody spowodowały, że się znalazła. Podaj mi link do tego rankingu to obniżę jej pozycję. Chyba o zwykłą robinię chodziło, jej kwiaty i zapach, a nie o tę kulistą??

Ale u mnie jest nr 2 na liście najgorszych drzew w Polsce. Nr 1 to wierzba, nr 2 to robinia, nr 3 topola, nr 4 octowiec.

W każdym razie robinia to chwast i u mnie tak już zostanie. Uprawiałam to drzewo 20 lat temu i wystarczy mi jej wątpliwej "urody"

Pierwszy malusieńki przymrozek i wygląda jak spalona, ani się to to przebarwia ani wygląda. Po prostu masywne gałęzie które wlezą na środek pięknego ogródka.

A może coś się jednak od tych "20stu lat" zmieniło? Albo Pani Danusia ma po prostu uprzedzenia. U mnie umbraculifera rośnie bujnie, nic się przy niej nie robi, sama formuje kulę, nie przemarza i nie ma kolców. Nie przeszkadza mi brak kwiatów, liście mają wystarczająco fajną odmienną "fakturę" na tle żywopłotu. Jedyny minus jaki zauważam to - sprzątanie masy liści jesienią i tych małych gałązeczek na których są osadzone. Jeśli mi obrzydnie z jakiś względów, wrócę tu i odszczekam, póki co - cieszę się jej urodą.

Co zrobić z korzeniami pozostałymi po wycięciu wiekowych (100 letnich) robinii? Jedni mówią że korzenie trzymają skarpę, inni że powodują erozje gleby. Jaka jest prawda?

Korzenie trzymają skarpę póki drzewo rośnie, teraz jeszcze będą trzymać zanim nie spróchnieją, tak myślę. Potem spowodują erozję gleby i ziemia się osunie.