Co tam dzisiaj pracowite rączki mają w planie?
Pewnie pierogów zagniatanie

Bo co w głowie się roi to strach pytać
Chciałam wierszem się z Wami przywitać...
Ale częstochowskie rymy mi tylko w głowie
i co na to Ogrodowiskowa publika powie

Niedziela Palmowa idzie wielkimi krokami
Macie jej atrybut, aby iść z palmami?
Dawno, gdy mi u nosa kipa wisiała
Mama w pola po składniki wysyłała.

Wiedziałem gdzie rośnie: drzewo krzyżowe
Kukuczka, bazie no i trzcina palmowa.
Teraz tę przyjemność młodym odebrali
W marketach gotowce będą sprzedawali.

W sobotę, przed Palmową niedzielą,
mama nie zajmowała się kądzielą,
z jałowca, wierzby i pędów zielonej borówki
montowała palmę wielkości metrówki.

Ale z palmą taką do niedzielnej mszy
wcale nie niewiasty szeregiem szły.
lecz panowie w kaszkietach,
w oficerkach na glanc,
z palmami na ramieniu jak z kosami na sztorc.

A po powrocie domowe święcenie -
Smagani palmami po nagich kolanach
chowaliśmy pięty głęboko w odzienie.
I wierszyk pamiętam, i łza staje w oku.
I swoim powtarzam jak zwykle, co roku:

Nie ja biję, wierzba bije......

U mnie horror za oknem, chociaż chciałam dżdżu,
a tu leje bez przerwy, z psem jakże wyjść tu?
Bo chociaż wilgoć potrzebna, to jednak z ciepełkiem,
Mam już dość siedzenia przed srebrnym pudełkiem.
Na balkonie kałuża, i ciurkiem z góry leje.
Na cieplutki weekend straciłam nadzieję.

Haniu głowa do góry, aury nie pamiętaj
Ciepełko przyjdzie zaraz po Świętach.
Może to i lepiej delikatnie startować
A nagłego gorąca nie ma co żałować.

Może to ogrodnicy już delegację dostali
Czyżby miesiąc wcześniej się meldowali?
Na spacerach widać, że bieli się tarnina
To znak że ziąb będzie w tych godzinach.

Piwonia tuż przed wielkim otwarciem,
wszystko u Ciebie dawno po starcie.
Tulipany, jak wojsko, stoją w zgodnym szyku,
Czy już przygotowałeś kraszanki w koszyku?

Ziąb od tarniny?
To jakieś wymysły.
Wiatr chmury z gradem pędził hen znad Wisły.
Ale dla magnolii w Twoim ogrodzie "nic to".
Jej już nic nie zaszkodzi.
Kwiaty wystawiła na światło dzienne
i każe się podziwiać.
No to patrzę wdzięcznie!
Nawet wzrok czarnego cerbera
tej chęci mi nie odbiera!

Trawy, kloniki rozchodniki,róże
w tym ogrodzie chcę zostać jak najdłużej,
ale niestety, mam na to kilka chwil,
na dodatek dzieli mnie od niego 500 mil.
Wirtualnie, jest to jednak do zrobienia
Usiądę na ławeczce... w smudze cienia.

Trza takiego hiciora uczcić wierszykiem


Danusiu - Gratulacje oznajmiam krzykiem!
To nic że Wasz skarb osłania mur wysoki
Spece zobaczyli i puścili na Świat szeroki.

Jam jest robaczek malutki na tym padole
Też mam dwie rabatki po Twojej szkole.
Hortensje do nieba pięknie śmigają
I o Szefowej co dzień przypominają.

U mnie dziś smutno od samego rana
Za oknem deszczu jednolita ściana.
Wiater groźnie jęczy w kominie
Czy lato już bezpowrotnie minie?

Róże, hortensje jeszcze w rozkwicie
Mają nadzieję na dalsze życie.
Ech - ta natura jest nieubłagana
Będziem znów brnąć w śniegu po kolana.

Ale zanim przyjdzie do nas zima sroga
liście trzeba odsunąć daleko od proga,
jesienne wianki zmajstrować na drzwi,
cebule posadzić i o wiośnie śnić.