...na zewnatrz biało...nistety , niektóre rośliny jeszcze nie zrzuciły liści, np perukowiec...czy mu aby nie zaszkodzi ta pogoda...?

U mnie biało, ale śnieg mokry i ciężki. Jak u Was to samo, to radzę wyjść i go ręcznie strzepnąć, żeby nie wyłamał gałęzi.
Agnieszko, ja też nie planuję żadnej diety, wręcz odwrotnie zimą siedzę więcej w kuchni i uczę się nowych rzeczy.
Przed nadwagą ochronić mnie może basen oraz mój pies, jak mnie przegoni na spacerze .
Niezależnie od pogody, muszę z nim iść na spacer.
Nie cierpię aerobiku, siłownia też mnie nudzi. Lubię ruch na powietrzu, dlatego dużo jeżdżę na rowerze. W ogrodzie też jest niezła siłownia
Na narty jeżdzimy tylko w ferie na tydzień i sporadycznie w weekendy. Mój M wymyślił, że kupimy sobie biegówki, bo u nas są dobre warunki. Jak spadnie śnieg, to trasy rowerowe mogą służyć jako trasy do biegania na nartach
Jest to jakaś ciekawa alternatywa
Pozdrawiam ciepło. Jak dziś zdrówko?



...na zewnatrz biało...nistety , niektóre rośliny jeszcze nie zrzuciły liści, np perukowiec...czy mu aby nie zaszkodzi ta pogoda...?

też mnie to niepokoi, u mnie kielichowiec leży na ziemi... nie wiem, czy nie połamią mu się gałęzie

baraga1904 napisał(a)

[quote

Dziekuję Anitko, coraz lepiej...zresztą jutro do pracy i..od razu na wycieczkę do Tarnawic - będziemy zwiedzac zamek.....może to niedaleko od Ciebie ..mój pies no niestety - sam nie lubi zimy ...spacer nie wchodzi w rachubę... my też jeżdzimy na tydzień na narty, a wyjazd weekendowy do Istebnej skończył się dla ,mnie poważnym złamaniem kolana.. do dzisiaj mam kłopoty i wiele rzeczy robic po prostu nie mogę...ale lubię narty raczej się na nich "bujam" nie jeżdzę, jak mówi moja koleżanka wuefistka ...właśnie dlatego bieganie u mnie odpada, nawet na rower nie mogę ... ...w tym roku jednak planuję narty na Słowacji - u nas za duży tłok.... a robic coś muszę mimo wszystko...