Pozwoliłam sobie założyć pomidorowy wątek.
Proszę o wpisywanie ciekawych i ulubionych przepisów na przetwory pomidorowe.
Na początek przepis na ketchup ulubiony z dedykacją dla Basi.

KETCHUP

4 kg pomidorów
1,5 kg jabłek
0,5 kg cebuli
10 ziarenek ziela angielskiego
4 listki laurowe

Pomidory i jabłka pokroić w "ósemki", cebulę w grupą kostkę, wrzucić do garnka i gotować około 2 godz.
Następnie przetrzeć przez sito i dodać:
2 i 1/4 szklanki cukru (można dodać więcej wg własnego smaku)
6 łyżeczek soli
6 łyżeczek ostrej papryki (można dodać więcej wg własnego smaku)
3 łyżeczki pieprzu
8 łyżeczek mąki kukurydzianej
1 szklanka octu

Wszystko razem gotować na małym ogniu około 30 min. ciągle mieszając.
Przełożyć do małych słoiczków i pasteryzować.

Po chwili zastanowienia zrobić następną porcję, bo jedna to za mało

Bardzo dziękuję za przepis wypróbuję na 100%

Właśnie miałam Cię Agnieszko prosić o przepisy na Twoje pomidorowe przetwory po tym jak przeczytałam, że co roku 80 kg przerabiacie.

o, tak dużo przerabiamy...ale też i dużo zjadamy świeżych pomidorów.
Przerabiamy też dużo pomidorów na sosy do makaronów...my tak trochę po włosku się odżywiamy, to dlatego. Mamy też ulubiony przepis na sos do makaronu ze świeżych pomidorów.
oto on:

Pomidory kroimy w ćwiartki,
młodą cebulę (po jednej na osobę) kroimy w ćwiartki,
Na patelni rozgrzewamy oliwę, wrzucamy cebulę, lekko solimy i dusimy. Następnie dodajemy pomidory i dusimy pilnując, aby się nie rozpadły. Mają być miękkie ale muszą zachować swój kształt.
W tym samym czasie gotujemy makaron (najlepszy do tej pasty jest makaron w kształcie takich dużych muszli - do kupienia w polskich sklepach). Dzieła dopełnią bazylia i mozarella. Oba składniki kroimy lub rozdrabniamy palcami i podajemy w oddzielnych miseczkach na stół. Kiedy makaron się ugotuje mieszamy go z pomidorami i cebulą. Wykładamy na talerze i wszyscy, którym udało się załapać na naszą ucztę posypują sobie makaron mozarellą i bazylią wg własnego uznania! Mniam!!!!
Zrobiłam się głodna!

No co raz ciekawiej...

przepis na ketchup wypróbuję napewno

Podaję przepis na sałatkę z zielonych pomidorów. Wiem, że nie są zbyt zdrowe, ale sałatka jest bardzo smaczna i zjadana od czasu do czasu nie zaszkodzi. Przepis pochodzi z książki H. Szymanderskiej pt. Pikantne przetwory (Biblioteczka Poradnika Domowego ).

PRZEPIS NA SAŁATKĘ Z ZIELONYCH POMIDORÓW

4 kg zdrowych, zielonych pomidorów,
6 cebul,
2 strąki czerwonej papryki (ja daję 4-5),
szklanka soli,
4 szklanki octu winnego,
50 dag cukru,
szklanka przegotowanej wody,
po łyżeczce goździków, ziarenek ziela angielskiego i pieprzu,
4-5 lisktów laurowych,
po ćwierć łyżeczki mielonego imbiru, cynamonu, kolendry i estragonu, (daję to, co mam - nie zawsze ściśle trzymam się tego zestawu ziół i nie zawsze mielę te ziarenka)
2 łyżki ziarenek gorczycy.

Umyte pomidory i cebulę pokroić w plasterki, przełożyć do miski, obficie posypać solą, przykryć i zostawić na noc pod przykryciem.

Następnego dnia mocno odcisnąć i osączyć na sicie.

Zagotować wodę z przyprawami i cukrem, gotować pod przykryciem na małym ogniu około 10 min. Dodać ocet i gotować jeszcze 5-7 minut.

Do wrzącej zaprawy wrzucić pomidory i cebulę, gotować około 10 min. Gorące warzywa układać w słoikach przekładając paskami sparzonej papryki. Gorącą zalewą zalać warzywa. Pasteryzować.


Sałatka jest godna polecenia. Ma lekko korzenny smak. Świetnie pachnie!

Suszone pomidory w oliwie wg. Giovanniego.

Suszone pomidory pokroić na drobniejsze kawałki. Zamoczyć je w ciepłej wodzie z octem balsamicznym, ( tak 1/3 szkl. na niecały litr wody, niech się moczą przez ok. 2 godziny aż zrobią się miękkie.
Odcedzić na sitku i układać w kamionkowym lub szklanym naczyniu warstwami, przekładając liśmi laurowymi, gałązkami oregano, pokrojonymi ząbkami czosnku, kaparami, gałązkami rozmarynu i kawałeczkami papryczki peperoncino. Liści laurowych, rozmarynu i peperoncino dajemy bez szaleństwa, z wyczuciem. Kapary nie są niezbędne, reszta musi być.
Zalać oliwą tak, żeby przykryła całość i niech postoi tydzień, żeby przeszły smaki.
A potem bierzemy chleb albo bułkę, długą łyżeczę , nakładamy na talerzyk, moczymy bułkę w oliwie i jemy sobie. Jeżeli wyjedliśmy oliwię, to dolewamy znowu tak, żeby pomidory zawsze były zakryte. Teraz latem lepiej przechowywać takie pomidory w lodówce.

Gabrysiu, a jak suszysz pomidory?

Nie suszę od roku, kupuję od znajomego Włocha - Giovanniego, sprowadza je z Sycylii, gdzie suszone są na słońcu.
Próbowałam, bardzo dużo ich potrzeba, dużo pomidora ubywa przy tym suszeniu, trzeba przekroić na połówki i wsadzić do piekarnika, suszyć w temp. ok. 60 stopni, z wyczuciem, mają być mięsiste, nie można przedobrzyć, bo zrobi się suchy wiór. Dlatego najlepsze do tego będą odmiany San Marzano, czy Roman, którego masz.