Dzięki Diano !! Te tuje są połączone linkami tylko może tego dobrze nie widać. Powinnam je co roku przyciągać do siębie, ale musiałabym miec dość wysoką drabinę, której nie ma . Pierwszy raz połączyła to firma która przycinała żywopłot a potem już sama miałam pilnować. Coś wymyślę żeby jednak zrealizować swój plan ! (nawet bez drabiny).
Dziękuję Moniko - gdzie tam mojemu ogrodowi do innych !!! To dobrze że masz niewielką powierzchnię do zagospodarowania. Mnie też przerażają hektary . Zazdroszczę Ci że mieszkasz w takiej pięknej okolicy.
Gdańsk to piękne miasto (mamy znajomych na Stogach ) i kilka razy (dawno temu ) byliśmy tam samochodem . Ha ha - raz to maluchem we czworo i pies na dodatek . Ale było wesoło . Wyleczyłem się na dobre z winobluszczu i winogrona które obrastały taras. Tak szybko rosło , co chwilę obcinanie i co z tym robić ? Pozdrawiam i życzę samych sukcesów ogrodowych .
U Was jeszcze piękniej! Na Pomorzu jest dużo chłodnej niż u Was i w środkowej Polsce, cierpię patrząc na prognozy pogody, chociaż dzięki takiemu klimatowi mamy mniej rożnych anomalji pogodowych jak powodzie, wichury itp,
a z winobluszczem to dokładnie takie samo zdanie ma moj Tata , a ja sie jeszcze nie wyleczylam pozdrawiam Ps tez mam wspomnienia z maluchem ...bardzo wesołe
Bardzo dziękuję za miłe slowa Powojniki są moimi ulubieńcami, na razie wciąż z nimi "próbuję" kilka stracę -sadzę kilka nowych, itd. Mam nadzieję za kilka lat mieć sie czym pochwalić, jeśli kupuje cos nowego tu tylko powojniki bylinowe żeby w razie ciężkiej zimy odrosły bez wieklich klopotów . Pozdrawiam M
Powojniki też bardzo chciałabym u siebie... Tylko najpierw muszę namówić M. na pergolę, żeby miały po czym się piąć... Ale już wiem, do kogo się zwrócić o radę przy wyborze odmian w razie czego