Mnie wiele roślin się podoba, ale od chcenia do zakupienia jest wiele godzin myślenia czy warto?
Przeważnie rezygnuję.
Darowane przyjmuję, ale już mogę chodzić między stoiskami i tylko podziwiać. Wyrośniesz z tego.
Trzymaj fason i nie kwękaj, masz super ogród! Chyba,że chcesz u siebie Maję gościć, to też zęby zaciśnij i do roboty!
Pozdrawiam

A ja się zapytowuję od czego ten kryzys? Jak nie ma ochoty w tym roku sadzić to nie kupuję i nie sadzę... Jak mnie najdzie ochota to coś kupie. Presja ogrodowiska aby ciągle coś sadzić jest zabójcza hihi


Na chwasty mam korę, widziałeś nawet w przejściu do bajzlowni.... Nie rosna tak chwasty, chociaż nie przepadam za korą.... Ale zdecydowanie mniej pracy

Kondzio nie szalej, usiądż na fotelu pod pergolą i naciesz się ogrodem

Konrad, spieszę donieść, że topiary mam nie pociete, częsciowo tylko i co ? i nic.
Dziś mam gości z Ogrodowiska - Tengel przyjeżdza hehe, ale się nie rozdwoję, jak widzisz i u mnie nie porobione jest. Teraz skoszę trawę, reszta poczeka.

Kondzio, Ty chcesz być perfekcyjny ogrodnik, a wierz ,że nadgorliwość jest gorsza niż faszyzm
Obawiam się , że wszyscy początkujący, zakładający ogrody, chcieliby mieć efekt już, natychmiast, ale to nie do przeskoczenia. Myślę , że Koledze kilkudniowy odwyk się przyda, to wróci na właściwe tory, bo chyba wpadł w amok
Pozdrawiam

Anito, dokładnie. Kiedyś po kolejnej "orce" przyszła refleksja. Też straciłam radość z posiadania myśląc tylko "tu wypielić trzeba, tu przyciąć itd" żadnej radości.Teraz idę kiedy mam chęć., może robię dłużej ale mam przyjemność.Idealnie by było gdyby sztab ludzi przy tym pracował ale wtedy...to nie miałoby sensu.Bo ogród jest dla mnie a nie dla innych.Wnuczka mi mówi "babciu, wyluzuj"

Kondziu, nigdy nie będziesz zadowolony po gdy już osiągniesz "tan idealny" zobaczysz kolejny i kolejny.
Mały Książę też miał problem " bo jak miał jedną kochać gdy zobaczył tysiąc róż" .
Ja już jakiś czas temu to zrozumiałam i już nie patrzę na swój poprzez pryzmat innych.

Kondziu, a ja dzisiaj troszkę pracowałam w ogrodzie, a troszkę się leniwiłam, bo mi się nie chcialo, bo gorąco było - i świat się nie zawalił (czytaj ogród). Pozdrawiam