Aniu swiderek do poprawy ale fajnie że sie jakoś udał.Pozdrówka


Haniu --dzięki za wiadomości to ważne bo zebrinusa mam pierwszy raz .

Jolu --te białe faktycznie sa piękne i pachną

Bogusiu --dzieki ;D

Nie wiem co to może być za szkodnik....Może znajdziesz go tu?
https://www.ogrodowisko.pl/watek/717-szkodniki-roz

A jak nie to poszukaj w grafikach hasłami typu: zjedzone liście róż, dziurawe liście róż, szkodniki róż....

Dzięki Sebku już latam i szukam czytam ,bo gadzina zezre mi całą ;D

Znalazłam jedną gadzinę--- zielona liszka --dałm opryskiem i zobaczę co będzie tylko ja nie tak dawno pryskałam Pozdrawiam zaglądających

Witaj, nie wiem jak długo to drzewko (bardzo piękne) jest w gruncie,
jeśli posadzone rok, dwa, to obkop i z zapasem ziemi wykop, delikatnie by nie uszkodzić małych korzonków (One są bardzo ważne dla rośliny) i wsadź we wcześniej przygotowany dołek, podlewaj bardzo obficie, ok wiadra tygodniowo to ważne,
natomiast jeśli drzewko jest wiele starsze to należy je obkopać podcinając korzenie , pozostawić do wiosny i na wiosnę jak wyżej i lać wodę
wydaje się proste, lecz sosny nie lubią przesadzania ze względu na korzeń palowy, potem potrafią chorować 2 , 3 lata i to zniechęca do zabaw z sosnami ale jak się uda to jaka satysfakcja,
pozdrawiam serdecznie i do roboty, koniecznie sie pochwal jak poszło.

Na mojej różyczce miniaturce też znalazłam gąsienicę, ale już jej nie ma.

Hani, aleTtwoja piękna a moja obżarta i nie wiem kiedy Juz wyszykowałam sie na spotkanie jutro lecę ale z wirusem --bo jestem chora -----nie nieodpuszczeę.Ukłony.;D

Obecność na tak ptzygotowanym Spotkaniu to wielka przyjemność Dziekuję Debro Tobie ,bo włożyłaś w to masę pracy i wysiłku.Było fajnie, wesoło .Ogródki wypucowane własciciele czekali w napięciu ,ale z miłym uśmiecem.

Po oberzeniu ogródka Krysi zobaczyliśmy pięknie zastawone stoły mozna było pojeśc, popić .......no i nagadać się z koleżankami do woli .

Halinko, dziękuję, że byłaś. Dziękuję za wspaniałe prezenty! Domek już wisi:



A tu podkradłam Małgosi zdjęcie, bo sama nic nie zrobiłam