Masz werbenę patagońską i tę odmianę właśnie rozmnażam z sadzonek.
Jak wykopiesz przed przymrozkami bryłę korzeniową i wsadzisz do donicy, obetnij jej koniecznie pędy tak, żeby zostało z 15 cm. Trzymaj w jasnym, chłodnym miejscu, gdzie nie będzie temperatur poniżej zera, podlewaj tyle coby nie wyschło, ale i nie zalewaj, bo zgnije.
W lutym przenieś werbenę w cieplejsze, widne miejsce, żeby zaczęła wypuszczać nowe pędy. Chyba że wypuści je tam gdzie stała. Z tych pędów ( końcówek) w marcu zrobisz sadzonki długości do 10 cm, przytniesz o 2/3 listki, bo one są miękkie i szybko tracą tugor i wsadzisz do doniczek z ziemią z perlitem, piaskiem, itp. Dla pewności końcówkę sadzonki można wsadzić w ukorzeniacz. Takie sadzonki szybko się ukorzeniają, rosną i zakwitają, przesadzisz je w maju po przymrozkach do gruntu już spore. Możesz obciąć koniec żeby się rozkrzewiły.
Zostaw też trochę werbeny z przekwitniętymi kwiatami w gruncie, będziesz miała dookoła mnóstwo nowych siewek, które też zakwitną trochę później, ale to pewnie wiesz

.
Pozdrawiam, zajrzę do Ciebie później, bo ostatnio mało mnie tutaj.
Ps. Orzechy w wianku kleiłam pistoletem.