Halinko, biednas, że choróbsko nadal meczy

zdrowiej

ja działam, bo nie wysiedzę, ale ostrożnie; a ochojnik był i u mnie, wszystko zaatakowane, co sezon było wycinanie i pryskanie, teraz juz tak wysokie drzewa, ze nic nie robię, żyją, czyli jakos może sie udało zwalczyć, ale walka trudna z tym dziadostwem
pozdrawiam

rochodnikiem sie podzielę, ale wiosna będę dzielic