Ten mój jeden hipek bardzo się pośpieszył do kwitnięcia. Był razem z innymi w pudełku iwszystkie jeszcze stoją w ciemnościach i nie widać jeszcze oznak życia. Ja wyciągam na światło dzienne jak widzę, że wychylają się pączki kwiatowe ewentualnie puszczają liscie. Ja hipki póżno usypiam, gdzieś pod koniec września, a budzą się pod koniec grudnia i zawsze kwitną. Pozdrawiam Hanię,Martę i Zbyszka.Byłam na zakupach, idę obsypać torfem i korą wszystkie kwasolubne. Dzisiaj chłodno i mglisto, coś czuję przez skórę, że może sypnąć śniegiem.
Dla poprawy humoru.