Moje krokusiki też na wierzchu, mam galązki swierkowe, jak się będzie ochładzać przykryję o ile to coś da. U mnie już coś wiecej niż derszyk przedswiąteczny, prawie delirium



. Madia przyczyniaja się do nielubienia świąt, a pamiętam święta kiedy jako dziecko w paczce dostawałam orzechy, jabłka i herbatniki i cukierki szklaki (rzadko zielone pomarańcze), do tego obowiązkowa książka. Radość tę pamiętam do dziś. Takich świąt nigdy już nie będzie... szkoda