Bożenko tego mi było trzeba . Uwielbiam kaczeńce, są cudne,dzieki. W kuchni i na zakupach zszedł mi prawie cały dzien ale ja tak lubię w jeden dzień się narobic a w inne wyciągac z zamrazarki gotowe jedzenie i nic nie robic w ten sposób nie mam poczucia że całe życie spędzam w kuchni a to by było okropne.
Dziękuję za poradę... tak wiem, że azalie lubią kwaśną, próchniczną i dost. wilgotną glebę... Ten plastik jest strasznie sztywny, twardy i trudno mi go jest sekatorem czy innym narzędziem ciąć...już próbowałem. Najwyżej go pozostawię bo jako tako roślinie on nie przeszkadza tylko mi pozdrawiam
Witaj Bogdziu, mam pewien kłopot i prosiłbym Cię o ewentualną pomoc
Chcę przesadzić azalię japońską (lat ok. 10-12)... jakby taka przeprowadzka miała wyglądać?. Wiem na dzień dzisiejszy, że azalie i różaneczniki mają płytki ale szeroki system korzeniowy i dlatego łatwo znoszą nawet starsze okazy przesadzanie...należy wykopać bryłę korzeniową mniej więcej wielkości obwodu korony krzewu. Jest również problem w tym, że gdy była sadzona, to została otoczona takim plastikowym płotkiem, by nie była narażona na zniszczenia i po 10-12 latach korona krzewu wielokroć wyszła poza obręb tego płotku i nie umiem go wyjąć...myślę, że może przy przesadzaniu uda go wyjąć ale boję się, że uszkodzę korzenie.
Ja bym Ci radziła przesadzic ją bardzo wczesną wiosną jak tylko ziemia rozmarznie. Azalie japońskie wcale nie mają takiego płytkiego systemu korzeniowego więc nastaw się na dośc ciężką bryłę. Jeśli chodzi o płotek to tam gdzie to możliwe to go sekatorem powycinaj a gdzie bardzo zarośnięty korzeniami to już zostaw bo dla rosliny najcenniejsze są młode drobne korzonki które przy wydobywaniu płotka łatwo by było uszkodzic. Roślinka sama sobie z tym poradziła więc tylko tam gdzie jest dobry dostęp to wytnij. O tym że trzeba jej zrobic kwaśną ziemię tzn z torfem kwaśnym pewnie wiesz. Do dołka przed zasypaniem nalej sporo wody (po zasypaniu również) to ułatwi przyjęcie się rośliny.I przesadzaj jak najwcześniej, zanim ruszy wegetacja .
Dziękuję za poradę... tak wiem, że azalie lubią kwaśną, próchniczną i dost. wilgotną glebę... Ten plastik jest strasznie sztywny, twardy i trudno mi go jest sekatorem czy innym narzędziem ciąć...już próbowałem. Najwyżej go pozostawię bo jako tako roślinie on nie przeszkadza tylko mi pozdrawiam
Jeśli do tego czasu rosła to i nadal sobie poradzi.Pozdrawiam .
Pozdrowienia niedzielne zostawiam i muszę się pochwalić, że karmnik zawieszony. Sikorki, wróble, kosy oszalały i uwijają się jak w ukropie. Szkoda, że fotek nie mogę zrobić, ale sprzęt słabo zbliża i zdjęcia marne, więc pozostanę przy Twoich
Zrób chociaż zdjecie samego karmnika a może już zrobiłas?- idę zobaczyc.
Zachęcona przez Ciebie zdjęcia zrobiłam nie są imponujące, ale co mi tam... liczy się fakt. Zapraszam.
Pozdrowienia niedzielne zostawiam i muszę się pochwalić, że karmnik zawieszony. Sikorki, wróble, kosy oszalały i uwijają się jak w ukropie. Szkoda, że fotek nie mogę zrobić, ale sprzęt słabo zbliża i zdjęcia marne, więc pozostanę przy Twoich
Zrób chociaż zdjecie samego karmnika a może już zrobiłas?- idę zobaczyc.
Zachęcona przez Ciebie zdjęcia zrobiłam nie są imponujące, ale co mi tam... liczy się fakt. Zapraszam.
Bogdzia.... ja jestem specjalistka od jedzenia To takie sprostowanie....
A Twoje Tiramisu jest BoSKIE.... nie jestem zwolennikiem słodkości, ale Tiramisu chyba potrafię zjeść od razu połowę
Na drugim miejscu tort Krysi Gazdowej...... też pychotka.. pomarańczowy.....
I pomyśleć że nie jestem fanka słodkiego..hmmmmmmmm
A gadałyśmy... bo te róże muszę kopczykować tylko nie wiem kiedy........ a że moczyłam patyczaki...to i się fajnie gadało... szkoda, że ostatnio tak rzadko
A teraz idę spać..... jak brakuje połowy tiramisu to na pewno nie ja
Szkoda że mieszkamy tak daleko od siebie i Aldonka przydała by się bliżej. Fakt że ostatnio nie gadałyśmy dawno , a wczoraj robota mi szybko zleciała dzięki rozmowie z Tobą więc masz swój udział w moim gotowaniu i tiramisu Ci sie należy, ale nie da sie go wysłac więc musimy poczekac na jakąś okazję.Wiosną pewnie nie braknie okazji.
Znajdziemy jakiś pretekst Gdzie wstawiałas ten przepis na tiramisu.. może ja spróbuję zrobic......... wczoraj napatrzyłam sie na smakowitości, a dziś cały dzień snuję się.... jak potłuczona..... i nic nie mam dobrego do zjedzenia ...buuuuuuuuuu
Bogdzia.... ja jestem specjalistka od jedzenia To takie sprostowanie....
A Twoje Tiramisu jest BoSKIE.... nie jestem zwolennikiem słodkości, ale Tiramisu chyba potrafię zjeść od razu połowę
Na drugim miejscu tort Krysi Gazdowej...... też pychotka.. pomarańczowy.....
I pomyśleć że nie jestem fanka słodkiego..hmmmmmmmm
A gadałyśmy... bo te róże muszę kopczykować tylko nie wiem kiedy........ a że moczyłam patyczaki...to i się fajnie gadało... szkoda, że ostatnio tak rzadko
A teraz idę spać..... jak brakuje połowy tiramisu to na pewno nie ja
Szkoda że mieszkamy tak daleko od siebie i Aldonka przydała by się bliżej. Fakt że ostatnio nie gadałyśmy dawno , a wczoraj robota mi szybko zleciała dzięki rozmowie z Tobą więc masz swój udział w moim gotowaniu i tiramisu Ci sie należy, ale nie da sie go wysłac więc musimy poczekac na jakąś okazję.Wiosną pewnie nie braknie okazji.
Znajdziemy jakiś pretekst Gdzie wstawiałas ten przepis na tiramisu.. może ja spróbuję zrobic......... wczoraj napatrzyłam sie na smakowitości, a dziś cały dzień snuję się.... jak potłuczona..... i nic nie mam dobrego do zjedzenia ...buuuuuuuuuu
Pozdrowienia niedzielne zostawiam i muszę się pochwalić, że karmnik zawieszony. Sikorki, wróble, kosy oszalały i uwijają się jak w ukropie. Szkoda, że fotek nie mogę zrobić, ale sprzęt słabo zbliża i zdjęcia marne, więc pozostanę przy Twoich
Zrób chociaż zdjecie samego karmnika a może już zrobiłas?- idę zobaczyc.
Bożenko Ty jesteś mistrzynią focenia ptaków. Nie wiem jak to robisz, że je tak świetnie uchwycisz