Hakonechloa - prośba o pomoc.
Najpierw grzecznie się przywitam, jestem tu nowicjuszem. Wybaczcie proszę, że od razu do Was z interesem, ale właśnie dziś przyszły sadzonki i muszę zabrać się do roboty.
Z niewiadomych powodów nie chce rosnąć u mnie hakonechloa marca aureola. Posadziłem bodajże pod koniec września - jako otoczenie katalpy, naprzemiennie z szałwią. Stanowisko słoneczne od południa - niewielka rabata przy kostce - obwódka z granitu. Jako że mam ziemię gliniasta, kopałem dość szerokie i głębokie dołki, wierciłem świdrem drenarze, zasypywałem żwirem. Rabata przykryta włókniną, zasypana drobnym kamyczkiem, choć nie blisko roślinek. Zimą rośliny przykryte mulczem i jedliną, wiosną wykiełkowały, coś tam podrosły, stanęły i się uwsteczniły. 3 sztuki straciły liście, 3 mają po 2-3 marne listki, jedna w miarę sobie radzi. 3 tygodnie temu zdesperowany wymieniłem ziemię na jeszcze bardziej żyzną, ale nic to nie dało. Starałem się regularnie podlewać, w końcu - dla próby - nieco mniej i nic. Zdesperowany zamówiłem nowe sadzonki, chce je wymienić. Poradźcie - w czym problem? Czy muszę jakoś specjalnie przygotować ziemię?
Poratujcie, proszę. Hakonechloa ma rosnąć u mnie w najbardziej eksponowanym miejscu,stanowić główny motyw, nie chce z niej rezygnować.
Dodam że na rabatce obok z innymi bylinami i w sąsiedztwie iglaków ma się lepiej. Różnica taka, że tam na zimę zasypałem korą, kora zresztą stanowi element podłoża do dziś.
Z góry dziękuję za wszelka pomoc. Dariusz