u mnie praca stanęła w miejscu - choroba córki - wykopki a dzisiaj chrzciny niestety odłożyły na dalszy plan wszystkie prace ogrodowe - ale nie żeby nic .... coś tam trochę pogrzebalam w ziemi, bo inaczej bym chyba umarła. Zerwałam darń jak padał deszcz - to dużo prostsze jak ziemia jest mokra
i posadziłam roślinki ale niestety nie mam jeszcze zdjęć
W czwartek wieczorem przyjechało ogrodzenie
Zrobiłam też kilka wizualizacji i jedną z nich już nawet zrealizowałam ;-0
posadziłam trzmieliny i jako te małe kulki irgę płożącą, którą będę chciał mocno ciąć na taki nizutki żywopłocik
za thujami posadziałam żywopłot z tawuły wierzbolistnej żeby robila za parawan - narazie (rosła u mnie na ogrógku ale tak brzydko bo w jednej kupce i nieciekawym miejscu)
Wykopując tawułę znalazlam ładnego bordowego berberysa - źle mu tam chyba było w gąszczu
te małe zielone kulki to cyprysiki groszkowe a przed nimi trawy międziy innymi kostrzewa sina
Mama uchodowała mi również złotokap ale jest narazie bardzo malutki i zastanawiam się czy go sadzić
a na murek już wszystko kupiłam tylko czasu brak