Na razie żyją , choć takie warunki zaraz po wsadzeniu na przyjęcie się do ziemi chyba nie są zbyt sprzyjające
żyją ale też cuś chyba złapały, mają jakieś plamy, pewnie grzyb jaki cholera
muszę chyba oprysk dziś zafundować - a wolałabym robić coś innego, tak tego nie lubię ehhhhhhhh
co do meandrujących porzeczek , dostały w sobotę miskanty
wyszłam z zamiarem tylko małego poplewienia w warzywniku
doszłam w pewnym momencie do przechowywanych miskantów i sobie pomyślałam, a co tam sadzę, była to trochę robota w błotku , ale wsadziłam. Zostały mi 2 zaszczepeczki i poszłam łazić po ogrodzie gdzie by je tu wsadzić i znalazłam miejsce gdzie mogłabym zrobić mały szpaler z tej trawy - i co? ...zawołałam J, wyciągnęłam dopiero co wsadzone 4 sztuki miskanta (poprzednio dzielili mi je panowie od trawnika) i przy pomocy męża rozdzieliłam je na 8 sztuk - uśmialiśmy się przy tym dosłownie do łez bo gdyby nas ktoś zobaczył nie wiem co by sobie pomyślał . Ja skakałam na szpadlu J mnie trzymał żebym się nie wywaliła i jakimś cudem udało mi się zrobić te sadzonki
dzisiaj jakaś poprawa pogodowa - nie rewelacja, ale chyba się nadaje więc plan mam taki że idę wyciągam rudbekie i sadzę na porzeczkową - w miejsce rudbeki z żółtej chciałam wsadzić trzcinniki - wiąże się to znowu z wyciągnięciem traw pod lasem,"pobraniem" sadzonek - tylko jak ja sama je uciacham to nie wiem
aha zapomniałam do tej kompozycji dojdzie jeszcze jedna bylina dyptam.
Miałam 2 spore okazy na żółtej - był przez 2 sezony fajną wielką białą plamą, potem go podzieliłam, przesunęłam w inne miejsce i nie przeżył - w zeszłym roku okazało się że zostało kilka maciupińkich sadzonek i one własnie powędrują na porzeczkową
taki mam plan na najbliższe dni
a i jeszcze dumam nad liliami
chciałam wsadzić większa ilość na zakolu pod domem i do donicy pod oknem kuchni
mam już 80 sztuk w koszyku w zamówieniu - ale jakos cały czas się waham..........
do donicy wsadzić nie problem
ale wsadzić 60 sztuk w żwir to już się szykuje większa robota..........będe musiała manewrować między sadzonkami krokusów żurawek i host, ale najgorsze to robienie dołków z żwirze .......no nic zobaczymy, bo zamawiać trzeba już bo moje lilie już wychodzą z ziemi, więc nie wiem jak wyglądają cebule sprzedawane przez wysyłkowo
Hej Aga ty chyba kiedyś siałś ostróżki. Czy je też trzeba uszczykiwać ? Moje sa już dość wybujałe i zoastanawiam sie co z nimi zrobić ... (zdjęcie na wątku balkonowym)
tak moze i wyjątowo się upisałś ale ile sie "urobiłaś !!!!!!!!!!!!!!Kobieto, w tą zimnicę chciało ci wyjsć i pracować ??
Mnie strasznie denerwują takie przesadzania, choć skala miniaturowa. Tym bardziej chylę czoła, podziwiam i czekam na foty!!!!!!!
ale kurcze u mnie z tego chyba nic nie wyszło
i nie pamiętam czy ostróżki się uszczykiwało - wiem że groszek pachnący na 100%,
poszukaj w necie na bank znajdziesz , ale kurcze nie wydaje mi się
Rano sie upisałam o 10 jak się zbierałam na ogród myślałam że nic nie zrobię bo sypnęło śniegowym gradzikiem
ale potem sie uspokoiło i przesadziłam dyptomy i rudbekie.
wychodzić mi się nie chce . marzę o fajnej słonecznej pogodzie do roboty - ale co zrobić? - jak tyle do zrobienia, w każdym kącie ogrodu czeka jakaś robótka - jak tylko się da muszę wychodzić