i zaczęły się dalsze wykopki
wykopując perwoskią, stwierdziłam że na jej miejsce przesadzę mikołajki - bo one takie haberdzie wysokie rosną z brzydkimi łodygami na dole, ale siedząc na przerwie na tarasie i patrząc w te puste miejsca wymyśliłam że najlepiej byłoby jednak dać tam kontynuację trawy żeby zrobić całą ścianę falującą, bo z mikołajkiem znowu byłoby pusto przez pół sezonu
miałam dwie sadzonki takiej siwej trawy - oczywiście nie mam nazwy, bo dostałam od pana trawki jako rekompensatę za zdechnięte trawy które kupiłam rok wcześniej u niego, dostałam, wsadziłam w warzywnik i tak zrobiły się z tego dwie kępy - z których wczoraj musiałam zrobić 3
jedna z kęp była w donicy na tarasie
zobaczcie jaka różnica w wybarwieniu w cieniu na tarasie i w słońcu w warzywniku
i wsadzone - zdjęcia już przed 20 więc ciemne
wczoraj po posadzeniu traw przesadziłam jeszcze 3 liatry na lewą stronę a w ich miejsce 3 rozchodniki z Wojsławic, posadziłam już logicznie - przyszłościwo - mnie się to nie zdarza hahahahahah - tak żeby za 5 lat były wielkimi plamami fioletowo - bordowych kwiatuchów
rozchodnika kupiłam rok temu - jedną sztukę - bo drogie jak cholera - podzieliłam od razu - wyszło 5 sztuk, wsadziłam 2 na fioletową, 3 na pomarańczową - podoba mi się am bardzo - ale dziś wyjmę i przesadzam na fioletową, może uszczknę kawałek żeby za jakiś czas wrócił z powrotem na pomarańczową - masło maślane trochę ale się spieszę bo zaraz do przedszkola będę jechać
zdjęcia jeszcze z pomarańczowej