Tak się umordowałam od soboty że jakiś marazm mnie dopadł

i nie mam siły i nic mi się nie chce, wczoraj nie wyszłam do ogrodu, tylko siedziałam w mojej "pracowni" i ukleiłam przez cały dzień 2 wianki - jeden wreszcie dla mnie
na tygodniu przyszły truskawki, posadziłam 60 sztuk, przekopałam kolejną rabatę i rozsadziłam zaszczepki które zrobiłam od sąsiada, teraz tylko wyplewić resztę rabat i powiedzmy warzywnik ogarnięty
dziś poszłam wsadzać pigwy, i czekały mnie kolejne wykopaki zapomniałam o dwóch różach które tam mam - a zapomniałam bo licho rosną, jedna miała dosłownie jeden pączek z listkami przy samej ziemi - wykopałam im 2 doły pod murami przesadziłam, dałam obornika - może tam im będzie lepiej, pigwy w ziemi.............i chyba wreszcie najgorsze wykopki za mną - teraz trzeba ogarnąć porozwalane rabaty i zacząć wyrywac chwasty
mam już aparat do odebrania z naprawy, na szczęście gwarancja objęła naprawę

, tylko musze jechać go odebrac
tydzień nie robiłam zdjęć - a ogród tak się już zazielenił że szok
miłej soboty życzę