Ja też, no bo skoro forsycje kwitną, to można podrapana jestem strasznie, ale w tym roku swoje róże niewiele skracałam, taki test dla zdobycia nowego doświadczenia
tutaj w końcu docięłam hortensje do końca, wygrabiłam, oskubałam Chopin ze starych liści, wycięłam tylko to co źle wyglądało....a wtykanie patyków hortensji, we wszystkie miejsca gdzie się dało, zajęło mi mnóstwo czasu, ciekawa jestem ile z nich się przyjmie
ciagle zapominam o tej forsycji, tu choć ciut, bo bo róże idą o tak
Nadrobię u siebie i zaraz biegam do was
Ja też w niedzielę w ogrodzie działałam, no żal remont ciągnąć, jak taka pogoda dziś mnie wszystko łupie! mam nadzieję, ze impreza udała się
obejrzałam swoje rh, czy coś im dawać, ale na razie wyglądają ok, więc chyba długoterminowy nawóz w granulkach dam
Ula, z reguły te hortensje, co kupuję wiosną do donic, nie mają nazwy, daję je potem w grunt i dają radę, pewnie u ciebie te same
roślinki...nazwa mi uleciała! druga to odętka
tak się zajęłam pracą, że zapomniałam o foceniu
Gosiu, astronomiczna jest 1 marca, kalendarzowa za 18 dni, czyli jest
oj u mnie też sucho, czekam na deszcz, wszystko ożyje
zwłaszcza tu mam sucho pod śliwą ozdobną, tam chyba w ziemi gruz, czy co...
wczoraj były pięknie rozchylone, a rano zamknięte
Mirka, super, że są w kondycji
Może jednak daj na zewnątrz w zacisznym miejscu, muszą się hartować, najwyżej na noc folię jakąś zarzucisz, a rano ściągniesz
10 dokupionych cisów eM. posadził, a ja im czubki ucięłam dla rozkrzewiania, coraz lepiej mi się podobają