Święta jak widac na obrazkach były cudne.Wnusia -mała Irenka, widac ze nie tylko z wyglądu ale również z usposobienia calkiem do Ciebie podobna. Pozdrówka serdeczne ślę.
Ireno, Ty nie fałszujesz przecież. Przecież ja to wiem. Bośmy razem śpiewały raz w autokarze angielskim i ja - choć fałszuje okropnie - to jednak mam ucho i słyszę. I jeszcze przy ognisku też śpiewałaś romantycznie.
A historia z Miłkiem - głęboko wzruszająca. I dająca do myślenia w tym świątecznym czasie.
Nowy pupil śliczny. Ale ja zachwyciłam się wnusiami. U mnie w końcu pada śnieg. Mam nadzieję doczekać się pięknych zimowych widoków. Pozdrawiam Irenko.