Milka
13:25, 24 sie 2015
Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
No ja też marazm mam
nawet focić nie ma co, ciągle to samo
Ale z listy coś pociągnęłam jednak, zostało mi cięcie dużych bukszpanów, nie dokończyłam..gorzej ze sprzątaniem po, nie cierpię tego, cis duży i jako tako; robiłam cały dzień, ale planu nie wyrobiłam, miałam donice malować i ścianę, tzn murki,...
w sobotę odwiedzam Kindzię i Gosię
a w niedzielę ja mam gości, potem z synem wypad, w piątek balanga, tempo wielkie, bo po drodze jeszcze coś sobie nowego wymyśliłam
jeżówki i u mnie schną, trudno, taki rok bez deszczu, ale w chodniku cudnie mi chwasty rosną, susza, podlewamy, ale tak gdzie woda, to ok, jak dalej to złoto, w sumie az tak się nie przejmuję, za rok odbiją
podcinamy wielkie sosny, tzn mąż i mielenia pełno, rzuca to potem na rabaty, jako ściółkę


Ale z listy coś pociągnęłam jednak, zostało mi cięcie dużych bukszpanów, nie dokończyłam..gorzej ze sprzątaniem po, nie cierpię tego, cis duży i jako tako; robiłam cały dzień, ale planu nie wyrobiłam, miałam donice malować i ścianę, tzn murki,...
w sobotę odwiedzam Kindzię i Gosię

a w niedzielę ja mam gości, potem z synem wypad, w piątek balanga, tempo wielkie, bo po drodze jeszcze coś sobie nowego wymyśliłam

jeżówki i u mnie schną, trudno, taki rok bez deszczu, ale w chodniku cudnie mi chwasty rosną, susza, podlewamy, ale tak gdzie woda, to ok, jak dalej to złoto, w sumie az tak się nie przejmuję, za rok odbiją

podcinamy wielkie sosny, tzn mąż i mielenia pełno, rzuca to potem na rabaty, jako ściółkę
