Oj ciekawa jestem ich bardzo. W Dublinie podziwiałam pampasóki we wszystkich możliwych kolorach kwiatostanów
dobrze myślisz, najważniejsze zadołować, zimą sobie zaprojektuj, wiosną dziel i sadź wg planu
Zapatrzyłam się w nie u Bogdzi i w Anglii
Ja nie okrywałam, nawet, jak młode sadziłam, pierwszą zimę miały bardzo ciężką i mroźną, ostatnie są lajcikowe. Myślę, ze powinnaś odpuścić okrywanie.
Zarósł je winobluszcz, muszę go poskromić. W innych miejscach są żółte, sama o tych ostatnich zapomniałam
Ciszę się, że coś nowego odkrywasz, bo stale wklejam foty, to pewnie nudne już choć ogród każdego dnia inny.
Liście z trawnika możesz zgrabić na rabaty, aby w razie coś, ochronić rosliny. Ja wygrabiam wszędzie, zejdzie mi do lutego
O, to sukces, jedna ale za to wytrzymała
Chyba po 3 latach powinna kwitnąć, pewnie zależy to od wielu czynników.
Ja mam zwykły aparat, zwracam uwagę na światło, bo ono pomaga zrobic piękne zdjęcia, a jak bym nawet ten zwykły rozszyfrowała, zdjęcia byłyby piękniejsze. Pomogę ile umiem sama
A wiesz, że można się zgubic i nieźle schować, raz tam na ławce siedziałyśmy z córą, wszyscy nas minęli, nie zauważyli i latali i wołali nas, a my chichrałyśmy ile wlezie'
Oczywiście latem zapraszam, długi dzień, pogoda gwarantowana, tylko bajezel nie zawsze ogarnięty, ale co tam kiedyś się zrobizatem umówione jesteśmy
Moja nowa roślina, kupiłam dla zapachu, a ona tak wspaniale się wybarwia na dodatek. Mam tam ją i Soir de Paris, naprzeciwko Pontyjska i kolejna Klondykę, jak będę przechodzić, zapach mnie odurzy