raport z rannych prac; polazłam grabić igliwie, a w końcu znowu trafiłam na wyspę jałowcową i wzięłam się za cięcie; nie dokończyłam tego rok temu, we wrześniu; tam czeka mnie z tydzień orki, ale mus mieć lepszy sprzęt, skoro M. podczytuje, to wie, jakie życzenie mam na Dzień Kobiet! mała elektryczna piła i nożyce elektryczne do żywopłotu!
miejsce gdzie buszowałam, jak wylazłam z tego igliwia, M. aż się przestraszył, gorzej niż strach na wróble!
widać ile jeszcze wycinania mnie czeka
pół słońca, pół cienia rano
daleka droga jeszcze przede mną, aby było jak na inspiracjach.....i azalie japońskie odżyły