Był słoneczny, i taki zapach piękny
a dziś powietrze pachnie ziemią, wilgocią i jakby stęchlizną, zapach jak w piwnicach
doszłam do wniosku, że tylko systematyczność i rygor, pozwoli mi zrealizowac plany
Weroniko, pogoda fajna, ale forsycje jeszcze nie kwitną, jakoś wszystko przyczajone, ale jak zobaczę pierwsze kwiaty forsycji, zaraz je pokażę
i łany krokusów na wrocławskich trawnikach, cudnie to wygląda
Ula, to masz z głowy gotowanie na 2 dni
od wiosny jakoś już mniej mi sie spać chce, ale też prawie z kurami chodzę
kora już u mnie była, nie chcę jej, nastawiam się na gęste nasadzenia, tak jak w ogrodach angielskich, taki styl mi się podoba, naturalistyczny z domieszką rabat angielskich, u mnie to pasuje do całego otoczenia i krajobrazu; tam gdzie ogrody nowoczesne i formalne, kora i specyfika nasadzeń, jak najbardziej współgra
Zuzia, jak się cieszę!!!
zatem bezpiecznej drogi, udanej soboty, może nie sprawdzą się te prognozy
ciężko wysiedzieć w pracy, jak za oknem akurat super pogoda, znam ten ból
po kiermasz sobotnim, też podziałam w ogrodzie, chyba że będzie lać
Borbetko, nie wywalaj, przyda się, chyba że jakiś inny model weźmiesz; dziewczyny mówią, ze dużo mniej pracy, obgadałam temat z Waligórą i też popiera pomysł kupna
dziś jedziemy po nożyce szpalerowe, też ułatwią pracę
Z grubszymi pracami, cięciem, chyba się wstrzymaj, no bo tak nas straszą!
W tej chwili tnę tylko na wyspie, to są głównie suche gałęzie więc nie zaszkodzę roślinom
buziam
Aga, u ciebie faktycznie jakaś wersja przemysłowa rozdrabniacza musi być, ale te kosztują kilka tysięcy, sprawdzałam różne modele; u nas na razie palenie, najszybszy sposób, potem przesiewam i rozrzucam w lasku; ale z czasem będzie nam trudniej, dlatego zastanawiam się jednak nad kupnem
u mnie już fajny dzionek, bo córcia mi kupiła ładne butki, jak kapcie na nogach
fajnie mam z córcią, nie muszę po sklepach z ciuchami łazić, kupi mi wszystko i mam z głowy