Ten pinkowy cudownie ci kwitnie
a ja klona wcisnęłam i rosnie, nawet mu za głęboki dół nie wykopałam; tez ma tam bardzo wilgotno, na razie żyje;
Marzenko, ja w nie wiedzy, dgdzie my się spotykamy?
Marzenko! dziś myślałam o Tobie i ogrodzie, wpadłam do Ciebie w ciągu dnia, obrazkowo zglądam i uciekam dalej, a nadrabiam strony i nigdy nie dogonię. W tym roku zrobił się dojrzały, dobrze zestawiony ogród. Rh. oglądałam i ciągle mam niedosyt widoków.
Uzależniona się zrobiłam od Was wszystkich.
Melduję, że plan naprawczy nie działa. Pędzikiem przeleciałam i zauważyłam: krzyżaka (hmmm, profesjonalna robota!) oraz love song - cudny!!!
Gratulacje na 800! Powtórzę jeszcze raz za sobą: Madżenka, Twój ogród to madżenie ogrodnika!
Myślałm , że będzie bardziej rozbielony... Ale za mało palącego słońca przy rozkwicie... I chyba mocno go nawoziłam to sie wybarwił..... Na szczęscie pasuje do tulipanów angelique
Irenko myślę, że ten pink się na moje narzekanie zdenerwował i pokazał na co go stać
Anabell uzależnienie od nast to typowa choroba ogrodowiskowa Nie uwolnisz się, nie ma szans
Lubię takie uzależnienie i nie poddaję się leczeniu
Kaśka ty kusicielko, gdzie ja mam go wetkać!!! Piękny!!!
Ewuś no właśnie musowo!!!!
Aguś wielkie dzięki. Nawet nie wiesz jak cieszy mnie, że ogród własnymi ręcami założony. O bólu kręgosłupa nie myśle bo cieszę oczy kwieciem. I powiem po cichutku, że ciągle zmiany kombinuję i to jest chyba najfajniejsze.