Ja też arbuzów nie lubię....dobrze że chociaż winko lubię...zawsze to chociaż na połowiczny efekt tej konserwacji mam szansę...
A propo's Katarzyny Bondy byłam w piątek w Teatrze Jaracza w Łodzi na monodramie zrealizowanym wg jednej z jej powieści...ciekawe doświadczenie, raz że kryminał.dwa że monodram, trzy że osadzony w łódzkich realiach...przedstawienie polecam . Teraz muszę koniecznie przeczytać tę książkę bo tej akurat nie czytałam.
Szklarska zimą...eh, bajka...udanego odpoczynku.