Zazdroszczę Ci, Marto, możliwości śledzenia ptactwa. Niech przylatuje ich jak najwięcej
Wczoraj, po kosie na mojej działce spotkałam same pióra i łepek Dzikich kotów mnóstwo i stąd te powtarzające się tragedie
No to widzę,że ty masz możliwość oglądania horrorów Basiu ;( No cóż i koty muszą coś jeść,ale widok straszny ja raz widziałam upolowanego ptaka na działce ,innym razem dziwnie schowanego w całości drozda jakby ktoś go "pochował",pewnie schował na później
Jest i tu trochę kotów większość ma domy,ale nie brakuje dzikich.Płochliwe wszystkie.
Za to można słyszeć strzały szczególnie przed świętami i tak sobie myślę ,że z tego powodu o wiele mniej kręci się bażantów .Koty też nie przepuszczają chyba bażantom chyba ,że to robota kun .Kilka razy pióra bażancie były na działce .
Do tej pory nie wstawiłam zdjęcia sójki zabitej niemal w ułamku sekundy przez jastrzębia! Takie piękne pióra miała! A obraz przykry...
Wszystkie brutalności tego świata są trudne do zaakceptowania,my też jemy to co trzeba w pierwszej kolejności zabić,a cielaczki mają takie wielkie śliczne ślepka ...
Ciekawa jestem tego jastrzębia nie samej akcji ...
Justi dobrze,że wróbelki masz.U mnie nie ma od 10 lat nawet jednego.Latem jaskółka albo bociek się tylko pokarze.
O tylko bociek ...)))))))))
Mnie jaskółka w tym roku atakowała więc słowa piosenki nabrały zupełnie realnego znaczenia "Jaskółka czarny sztylet ...")))))))))