Przejrzałam ostatnie strony i:
- zachód słońca 1 listopada w wielu miejscach był zachwycający. Też pamiętam takie czerwone niebo odbijające się w stawie, po którym pływały kaczki

- mam wrażenie, że ubiegłoroczna jesień była łagodniejsza. Pierwszego listopada jeszcze kwitły pelargonie na balkonie, a w tym roku już zapomniałam, że tam rosły kwiaty.
- Kieżmarski mnie zachwycił

, a wchodzenie na Jagnięcy było fajne

. Schodzenie dużo gorsze, bo w burzy. Dziś też w Tatrach ładnie. Koleżanka robi trasę od Zawratu do Kasprowego. Przynajmniej na zdjęciach pooglądam

- Twoje iglaczki cudne

. Naoglądam się i w jakimś zakocham, i będę miała problem

Pozdrawiam Zbyszku