świerk wężowy Cranstonii najczęściej spotykany jako bałaganiarskie monstrum dostał propozycję nie do odrzucenia i jak widać na załączonym obrazku podporządkował się moim ogrodowym zasadom

miał wycinane wszystkie dodatkowe przewodniki które startowały z dolnych gałęzi - to właśnie one powodują ze dorosłe okazy to plątanina o 6cio metrowej średnicy


i nawet wydał szyszkę na zgodę

Inversa zachowuje się przyzwoicie trzymając prawidłowy zwis

i na dokładkę bukietowa też w ciapki

Też mam taką sosenkę. Ile lat już ją masz Zbyszku? Może znasz nazwę?

mam ją chyba 4lata i nazywałem ją "wpadła mi w oko" (na targach w Minikowie)
prawdopodobnie siewka sosna Schwerina -mieszaniec wejmutki i himalajskiej
widocznie była na tyle ciekawa że szkółkarz zabrał ją na targi razem i z innymi szczepionymi iglakami

igły jak u Wiethorst (karłowa mutacja Schwerina)

ZbigniewG napisał(a)

A co to? Śliczne kwiatki?

Czy twoje iglaki po cięciu zachowują "szczupłą sylwetkę"? Oczywiście domyślam się że ciąć trzeba ale czy daje się w ten sposób poskromić ich bujny wzrost?

Ewelina to tawuła śliwolistna dodatkowo pięknie przebarwia się jesienią, w mocnym mroźnym przewiewie może podmarznąć (odbija)

Jola zainspirował mnie świerk rosnący przy domu szkółkarza w Bydgoszczy, był cięty po bokach na wysokość drabiny wyżej puszczony swobodnie zachował "szczupłość"
oczywiście nie przycinam wierzchołka bo wówczas zaczyna się masakra (można się z tym bawić)
dobrze jest wycinać na czubku co roku równolatki przewodnika te śmigają najbardziej