
...dla Hani i Zbyszka...
Myślę,że nic nowego nie wymyśliłam w sprawie rozmnażania.U mnie ten sposób sprawdza się...ale nie wszystkie się ukorzeniają.W tym roku jedna ubiegłoroczna ma ponad 1,5 m i kwiaty...inne siedzą z listkami jak zaklęte...czekają chyba na swoją kolej.
Wiosną pobrałam młode,niezdrewniałe odrosty z piętką,miały ok. 15...20 cm.Przygotowałam wąskie,wysokie doniczki {po clematisach}.Włożyłam do wody na jeden dzień,następnego dnia zanurzyłam w sypkim ukorzeniaczu i zapakowałam do doniczek.Ziemię przygotowałam z piasku,kompostu i przekompostowanych bukowych liści.Podlałam i przykryłam butelkami.Pilnuję wilgotności.Zakopane doniczki poczekają tak do następnego roku.Butelki zdejmę dopiero za rok,są w zacienionym miejscu.Niektórym się spieszy i już zakwitły,widocznie wytworzyły już korzonki.
Zależało mi na tej pnącej róży...jest nn i nie widziałam jej w sprzedaży.
Tak wyglądają zabutelkowane:
Odkryłam na chwilę,żeby pokazać jak wyglądają,niektóre wypuszczają już pączki.
Tym samym sposobem ukorzeniałam hortensje i inne...