Tak, Aniu, zamrażam lekko obgotowane. Po wystudzeniu wkładam je do torebek ze struną i do zamrażarki. Jutro je obejrzę i ewentualnie rozdzielę jeśli by się skleiły, choć to raczej niemożliwe, bo są posmarowane oliwą. Do spożycia obsmażam je tylko na patelni. I to w zupełności wystarcza.
A za fotkę szałwii dziękuję, nie znałam jej wcześniej

Fajne ma kwiatki z tym czerwonym dodatkiem