Po przejściu na emeryturę zaczęłam rozglądać się za działką, musiałam przecież robic coś, co zawsze robić chciałam, ale na co wcześniej nie miałam czasu. Wreszcie znalazłam taką, o jakiej marzyłam: na lekko wzniesionym zboczu i o południowej wystawie. Działka była częściowo zagospodarowana przez poprzedników.
Piękne położenie to nie wszystko. Okazało się, że ziemia na niej, to piaseczek, zwirek i mnóstwo kamieni. Zaczęło się porządkowanie. Mąż z synem zajęli się niewykończoną altanką, ja projektowaniem rabat i uprawą ziemi.
Wszystkiego musiałam się uczyć od podstaw. A to: kiedy i co się sieje, jak nazywają się poszczególne rośliny ozdobne, jakie mają wymagania, jak je chronić przed szkodnikami i chorobami. Krok po kroku, z pomocą lektur, sąsiadów zaczęłam odnosić sukcesy.
Od roku zaprzestałam uprawy warzyw, za to mam krzewy owocowe: borówki amerykańskie, porzeczki biale i czerwone, aronię i krzewinki poziomek oraz kilka drzew: czereśnie, jabłonie, wiśnie, gruszę, brzoskwinię i ostatnio dosadzone morelę i śliwę.
Najwięcej czasu poświęcam roślinom ozdobnym.
A oto kilka obrazków mojej działki:
Róże przy altanie: czerwona Flammentanz i różowa 'Rosarium Uetersen'

Winobluszcz z małej, posadzonej przeze mnie gałązki rozrósł się i musi być co roku przycinany.
U jego 'stóp' rosną bergenie, funkia i barwinek, którego muszę pilnować, bo szybko się rozrasta.

To zdjęcie nieco od frontu altanki robione w maju /ścieżka - zwana przeze mnie 'autostradą'


To samo miejsce, tylko od strony zachodniej

Wszystkie rośliny widoczne na zdjęciach sadzilam sama.
W następnym wejściu pokażę inne nasadzenia
