Mira nowy aparat się spisuje ale ptaki mi uciekają i nie umiem uchwycić
Etykiet nie ma i nie wiem czy będą ... dzisiaj robiłam. Może jutro
zdjęcia zrobię. To taka prostota- zalaminowany czarny druk na białej kartce.
Dla Ciebie pokażę.
Przywędrowałam do Ciebie z wątku Doroty polecałaś tam różę jasminę urzeczona pięknościami w Twoim ogrodzie pozwolę sobie zostać na dłużej
Wątek zaznaczam i będę podglądać
Dzięki Ewa u nas też są najróżniejsze ptaki ale to bym musiała przebrać się za krzak i czekać pół dnia. Dzięciołów mamy dwa gatunki. W drewnianej chacie wszystko słychać.. do okna muszę na palcach podchodzić. Jak dojrzę np. sójkę w kuchennym oknie to po aparat muszę przejść przez korytarz i dwoje drzwi. Jak wracam z aparatem to już nikogo nie ma
to druga rzecz- też bym musiała.. mi ciut lepiej ale i tak z dworu lepiej.
Zrobiłam dla Ciebie zdjęcia tych etykiet. Jest ich 90. Siedziałam, cięłam, cięłam i końca nie było widać..
Chciałam drukować na foli ale drukarka nie chciała..więc musi być biało.
Ja też na dwór nie wychodzę bo bym nie wystała czasem tylko postoję i poczekam..
Z okien niestety niewiele widzę..
ale to nawet nie o to chodzi tylko, że te ptaki nie jedzą w karmniku czy tych podajnikach tylko biorą ziarnko i uciekają.. to są sekundy. Na trochę dłużej zatrzymują się przy kulach tłuszczowych ale tylko na tyle by urwać kawałek i w długą. Albo do lasu albo na wyższe gałęzie na drzewie. Sójki tylko chodzą po ziemi ale ich z okien nie widzę bo mi krzaki zasłaniają dolne piętro.
Tu akurat się z okna udało..