Moje karmniki jak i u innych wiszą na gałęziach lub w innych miejscach na powietrzu, wcale niekoniecznie pod dachem. Farba z karmników nie ma prawa spłynąć. Sama farba jest wysokiej jakości a dodatkowo pokryta lakierem odpornym na np. sztorm

. Co rok-dwa polecam poprostu kolejne pokrycie takim bezbarwnym lakierem.
Bejca co rok musi być odnawiana bo się łuszczy na surowym drewnie. Olej do drewna czy lakierobejca też jeśli jest wystawiona na bezpośrednie działania atmosferyczne. Tak jest z każdym impregnatem (ciut lepiej radzą sobie impregnaty akrylowe). By przedłużyć trwałość przedmiotu/mebla trzeba ponawiać co jakiś czas cały proces.
Wykonuję wyłącznie karmniki i budki lęgowe. A i tak jest to w formie bardziej hobby i tylko gdy bardzo zmusza mnie sytuacja finansowa.
Pozdrawiam serdecznie