Stołówka pod domem..wczoraj robiliśmy wspólnie kolejne przekąski, dzisiaj muszę wynieść je na dwór.
Bardzo również mnie cieszy jak u Was widzę różne ptaszki, karmniki, pomysłowe rozwiązania. Te zdjęcia robiłam zza szyby okna w domu ale coś tam widać
U mnie sikorki (bo głównie one przylatują) bardzo szybko znalazły karmnik, ponieważ po drugiej stronie płotu karmnik ma sąsiadka. Wykorzystaliśmy okazję . Foto nadal brak, wracam po ciemnicy do domu z pracy, a przede mną znowu weekend u taty.
O jakie fajne widoczki, uwielbiam patrzeć na ptaki i też często robię im zdjęcia przez okno. A widziałaś jaka do mnie dziś subtelna ptaszynka przyleciała? Zajęła cały karmnik .
Kasia widziałam widziałam.. kiedyś naszemu kotu utknął kawałek kości i też mu się mordka nie domykała.. myśleliśmy, że wścieklizna bo się ślinił strasznie. Mroźno było tak jak teraz, szybko by się wyziębił. Nie chciał jeść ale pił jakoś tak dziwnie siorbiąc. Mąż w końcu zajrzał mu do pyska i się okazało co to. Trudno wyczuć co się ptaszkowi stało, może już wydobrzał