Basiu, Jolki, Renatko, dzięki, że zaglądacie
U mnie nadal susza nie do zniesienia. We wrześni spadło zaledwie 3 litry wody na m kw.
Ogród prawie nie do pokazania. Na różach od kilku dni koczują mszyce. Dzisiaj rano przylecieli mi sukurs mali przyjaciele. Ptaszki miały super wyżerką
Zbyszku u nas też masakrycznie sucho
Zaczęliśmy siać oziminy, ale nie wiemy, czy wilgoć z rosy i mgieł starczy do wzejścia. Dziwny ten rok...trudne doświadczenia...
Oglądając u Pszczółki relację z Garten Moorriem doszłam do wniosku,że mam już zaczątek amfiteatru Wiem, wiem to trochę nadużycie, ale inspirujące niesłychanie
Myślę nieustająco nad sceną