Tyna, piękny ten króliczek, taka maskotka, z którą można podróżować. Ja miałam owczarka niemieckiego, mądry pies. Niestety miał nowotwór, na leczenie wydaliśmy dużo pieniędzy i w efekcie trzeba go było uśpić, bo bardzo cierpiał. Płakałam za nim bardzo długo. Wieczorami wydawało mi się ,że jest pod drzwiami i wychodziłam sprawdzać. Nie zdecydowałam się na następnego pieska, bo nie chciałabym przeżyć rozstania jeszcze raz. Przygarnęliśmy kotkę, która się błąkała koło naszego domu. Mamy 2 jej kociaczki, są kochane psotniki.
____________________
Maria -
Moje krzewy