I ja ze swoim oczkiem mam tylko udrękę ...poprzedni właściciele zrobili je pod świerkami, igliwie się do niego sypie..szok, a w tym roku woda ucieka i trzeba je rozebrać i folię wymieniać ale przy okazji będziemy robić je od nowa tz.przesuniemy je od tych świerków..jak sobie pomyślę o tej robocie to mam ochotę je zasypać...
Moje oczko ma 6 m3, nie wiem, jak duże jest Twoje.Filtr robiliśmy (czyt.robił mój M) sami, bo te dostępne w sprzedaży nie zdawały egzaminu, albo były poza zasięgiem finansowym.Filtr w miarę daje radę, ale teraz niespodziewanie wcześnie woda zzieleniała i trochę nas to zaskoczyło.
Stąd pomysł na wapnowanie.
3 kielnie wapna granulowanego (palonego)rozpuszczam w wodzie i wlewam do oczka. Woda początkowo robi się biała jak mleko, ale po 3-4 dniach klaruje się.
Zapożyczyłam ten sposób z "Maji w ogrodzie" i tak naprawdę stosuję go pierwszy raz.Wypróbowałam na "małym" oczku i działa.
Pozdrawiam.
Oczywiście, ze nie chowam
W każdej mam dziurkę w dnie. W tych wysokich na dno wrzucałam po parę kamyczków w okolicy odpływu, a w niższych nie mam drenażu, tylko samą dziurkę w dnie.
Pozdrawiam.
Faktycznie, teraz przypomniałam sobie ten odcinek Mai, ale oczywiście nie przyszło mi do głowy żeby zastosować u siebie. My na razie bez filtra, dzisiaj chcieliśmy kupić ale jeszcze nie ma nowych dostaw po zimie.
zobaczymy jaka będzie z woda w tym roku. Dokupię jeszcze więcej roślin pływających. Mnie też po głowie chodził pomysł likwidacji oczka i zrobienie ciurkadełka ale M. nawet słyszeć o tym nie chciał. Dziękuję za opis wapnowania