Witam serdecznie!
Niestety, z zimowaniem sudavilli nie jest dobrze. Nie mam odpowiedniego miejsca, aby ją bezpiecznie przezimować. W domu za ciepło, opadają liście, a w piwnicy też trochę za ciepło i przede wszystkim za ciemno. Ta sundevilla ze zdjęcia tak wyglądała w ubiegłym sezonie. Obecnie jeszcze żyje, wypuszcza nawet takie gołe pędy, ale obawiam się, że na wiosnę kupię nową sadzonkę.
Marysiu nie zauważyłem na kolejnych zdjęciach czy go prostujesz czy jest luzem, swojego prowadzę w pionie maksymalnie wysoko jak się da, chociaż puszczony swobodnie też ma swój urok
piękne zakątki
nie jestem pewien czy na niego trafiłaś bo zdjęć to mam chyba sporo
tu widać że ma dość solidny palik (na lata) i do niego mocuję cieńkie patyki -w miarę wzrost
w tej chwili jest odmontowany bo mocuję dłuższy bambusik
Marysia tak przynudzam z tym buczkiem ale to też moje ulubione drzewko
Zbysiu!
Pięknego masz tego buka!
I widzę też wiąza! Kolejna ogrodowa pięknota!
A te cyprysy w tle!!!
A tak na marginesie - temat roślinek nigdy mnie nie nudzi.
Dziękuję Marysiu - choć szkoda, że tak trudno ją przezimować. To taka piękna roślina ale chyba jedna z trudniejszych do przetrzymania. Czytałam, że końcem lutego dobrze jest ją mocno przyciąć - w sumie to chyba spróbuję. A może akurat się uda - Twojej też życzę przeżycia zimy
Jeśli chodzi o sundaville to mi się udało dwa sezony, choć łatwo nie było i w tym roku już się poddałam.
Najbardziej męczyło mnie to ciągłe przenoszenie doniczek, miałam ich kilka, chodzi o to żeby jak najdużej była na dworze, a jest taki czas na jesień i wiosnę, że w nocy przymrozki a w dzień całkiem ciepło- w nocy ją chowałam w dzień wynosiłam, zimą stała w garażu przy oknie temp. ok. 16 stopni, podlewanie bardzo rzadkie, gubiła prawie wszystkie liście, na wiosnę przycinałam i wypuszczała nowe ładne pędy, ale zanim urosła kwitła później niż nowo kupione sadzonki. W tym roku chyba się na coś innego przerzucę, choć muszę przyznać, że jak kwitnie to bajka i praktycznie bezproblemowa jest w sezonie.