a no wlasnie mi sie tak wydawalo ze nie masz...
ja tez kiedys nie lubilam ale jak sie naogladalam to tak mi sie spodobaly ze mysle gdzie wcisnac jeszcze jedną
a co do rabatki to ja wlasnie robie rododendrony + wrzosy + trawy
rodki z zeszlego roku, wrzoski wlasnie posadzone i czekam jeszcze na trawki
Co to jest Darek Kąsek?
Co jeszcze dostałeś od Iwony?
Krzysztof, kanciki jak brzytwa.
Trawy w ogrodzie to jest to
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
czytając dzisiaj Twój post dotarło do mnie i uświadomiłem sobie jak ewaluowało moje wyobrażenie ogrodu
od początku chciałem mieć w nim proste linie i bardzo się zarzekałem i upierałem przy nich i z wielką niechęcią patrzyłem na inne realizacje
tzn łukowate rabaty
taka tez , tzn w prostych liniach powstała pierwsza i zarazem najstarsza rabata - za domem , wzdłuż ogrodzenia
pozostanie ona w tej formie bo i miejsce i jej "zaawansowanie" i wielkość roślin nie pozwala na ich swobodne przesadzanie
pierwszym symptomem i światełkiem w tunelu był projekt kostki i podjazdu
bo jeśli opaska wokół domu to linie proste, to już całą resztę widziałem w łukach
wiele godzin przymierzałem się do tego projektu i wiele rysunków zrobiłem i zdecydowałem się jednak na taki jaki jest obecnie kształt
no i się zaczęło
a potem to już poszło po kolei
i idzie ciągle dalej i już po łukach
tylko coraz mniej trawy , ale tak sobie pomyślałem że już po skończeniu wszystkich rabat , a jest ich w głowie jeszcze kilka, poprawię trawnik - tzn gruntownie go odmłodzę i jeszcze raz wysieję
Ja wiem, że za roślinki nie należy dziękować, żeby nie zapeszyć, bo nie będą rosły (taki przesąd)
Ale Toszka jest the best, nie można niepodziękować
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Chyba Skula hortek mieć nie będzie... jak był u mnie to patrzył na nie z wyrazem oczu kota przed kąpielą
I jeszcze go chyba utwierdziłam w tym przekonaniu powtarzając słowa mojego M na temat "przypudrowanego" koloru limek... metafora była dość szokująca, i nie ma co dużo gadać - adekwatna do miejsca zamieszkania
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)