Kasiu,jeszcze nie śpię, ale za chwilę padnę na kojkę.Dzięki.

Jolu z dyni to robiłam tylko kostki w zalewie słodko kwaśnej,zjadamy na bieżąco i jeszcze dokupujemy. Robimy zupki pikantne i dynię pieczoną w piekarniku.

Haniu możesz do mnie zajrzeć na 93 str.

Haniu pozdrawiam

dobrej nocy

Anuś miło mi,że zajrzałaś, bo ja w ciągłej traumie.
Mireczko, idę zobaczyć do Ciebie.

Ja się nie mogę pozbierać

To po prostu boli...tak po ludzku, niby tak zwyczajnie, ale...boli...

Dziewczyny, stało się , co nie miało się stać. Teraz pamiętajmy o niej, bo póki naszej pamięci, tyle jej życia w światłości.

To samo dotyczy każdego człowieka, umiera ostatecznie, jak już nikt o nim nie pamięta po śmierci. Dlatego tak ważne są drzewa genealogiczne sięgające jak najdawniejszych czasów naszej rodziny,żeby wiedzieć chociaż jak na imię mieli dziadkowie,pradziadkowie. To są ważne momenty.

Nikim jesteśmy bez naszych wspomnień o przodkach.

A w piątek wspomnijmy Jolę, i zachowajmy w pamięci jej badawcze spojrzenie.

hanka_andrus napisał(a)

Anuś miło mi,że zajrzałaś, bo ja w ciągłej traumie.
Mireczko, idę zobaczyć do Ciebie.

Haniu to tak jak ja i większość z nas , trudno się pozbierać, pogodzić...

an_tre napisał(a)

Haniu to tak jak ja i większość z nas , trudno się pozbierać, pogodzić...

Tak tak ...

Na odpędzeniesmutków, dziś wizytacja ogrodowa. Po 10 dniach nieobecności- ogrodu nie poznałam,wilgoć i ciepło w sam raz dla chwaściorów.
Ogrodowe pozyski już w domu, ostatnie prawie pomidory, i brzoskwinie. Zaczęłam rwać winogron do pojedzenia. No i wysyp malin. Oj,jest roboty i tam i w domu.