Ewelino,
dziękuję, ale ja tylko nedbale rymuję,
żadna ze mnie poetka, ot wierszoklepka!
Czymś wątek trzeba ubarwiać,
zwłaszcza zimą, jak nie ma jak ogródka pokazać.
Wam dobrze, bo go za oknem macie,
i możecie go oglądać jak siedzicie w chacie.
A ja biedny żuczek z ogrodu w RODzie,
4 miesiące już poszczę, myśląc o tym "miodzie",
co na mnie czeka i na moje oczy.
Śni mi się mój ogródek i we dnie, i w nocy!
Dobrze, że widzę trawki u niejednej z Was,
ja podziwiam tylko takie co urodzi las.
Te żywopłoty z bukszpanu, z cisa i derenia
to nieosiągalne są moje marzenia,
bowiem w moim RODzie, żywopłot nie w modzie.
Ale już za chwilę, niech odpuszczą mrozy,
w domu nie zatrzymają mnie nawet powrozy!
Powędruję do mego letniego zakątka,
Kopać, grabić, siać na rabatkach i grządkach!

Haniu, jesteś niesamowita, aż mnie się łezka w oku zakręciła, jak możesz na poczekaniu takie cudności wymyśleć, pięknie, pięknie, pięknie. Jak dopadnie mnie jakaś chandra udam się do Ciebie byś mi coś zrymowała na poprawę humoru. Jestem w szoku!

Jestem w szoku!
Łezka w oku!
Nie płacz tylko na widoku!
Ludziom pokaż żeś szczęśliwa,
a nie płaksa umęczliwa!

Dziękuję i pozdrawiam.

Kochani, dziś nie wytrzymałam! Poranny spacering z pieskiem zaliczyłam w tri miga, i dalej do ogrodu. Musiałam się sprężyć do południa, bo autobusy jeszcze jako tako kursują w miarę gęsto.
No to wywędrowałam.
A w ogrodzie- najważniejsze, obcych nie było.

Ale ten bożek od wiatrów to mi chyba za jaką karę nagnał liści wszędzie.
Mus za grabie się łapać.
Poza tym jeszcze wszystko drzemie. Czekamy na słoneczko w dzień i plusy w nocy. Ale już pierwsze zwiastuny są.
Jeszcze nigdy tak wcześnie w ogrodzie nie byłam. 18 luty.

Od strony pól mamy przez gminę wycięte wszystkie 20 letnie drzwa i krzaki pomniejsze- wierzby i głogu, pustka się zrobiła i wiatr hula. Nie jest dobrze.
Czuję przez skórę, że będą nowe działki budowlane. W ogródkach cicho.
Jakiś futrzak przy mojej bramce zostawił pęk sierści. Musiała być jakaś kocia awantura. Pod rynnę nastawiłam pojemnik na wodę. Przyda się dopóki nie włączą ogrodowej pompy.
Tyle wieści.

Coś źle aparat nastawiłam, alemimozłej jakości zdjęcia wkleiłam.

Strata garnuszka-dzbanuszka

Hiacynt jakiś wylazł do słońca, ale chyba go przymrozi jeszcze.


No i ogólnie przebiśniegi dopisały, ranniki też, a krokusy w blokach
startowych

kwiatki...pieknie !
u ciebie musi byc duzo cieplej

u mnie tylko male listeczki krokuskow stercza
a w nocy wciąz mocno mrozi

Śnieg był na swiętai w połowie stycznia trochę. A w lutym kilka dni przymrozków nocnych. Ale i tak rośliny wiedzą kiedy nosy wystawiać.

Cudownie Hanusia no i masz swoją przedwiośnię piękna roślinki szaleją toś miała wyprawę buziole zostawiam

Dziękuję za wsparcie, Edytko! Trochę się bałam, ale udało się logistycznie i do domu prosto na obiad zdążyłam.

W środku szpinak z pieczarkami i do tego... kompot