Gabrielo, przykro mi to pisać, ale moje dalie, nie tylko żółte, też w nie najlepszym stanie, dopiero po 1 kwiatku wypuściły.
Załączam zdjęcia.


Jedynie kaktusowa niezawodna

Jolu, rokitnika mi wcięło, a konkretniej wycięło. Muszę poszukać w innym miejscu, nie narażonym na spaliny.

Gabrielo, wizyta na Kaszubach była nadzwyczaj udana, pogoda jak dzwon, a humory świetne. Jola mi towarzyszyła służąc podparciem i bawiąc rozmową, spotkałyśmy kilka znajomych Pań z O. było super.

Hania pozdrowienia zostawiam

Eswuniu, dziękuje za odwiedziny! tylko zastanawiam się, czemu nie pokopałaś w moim ogródku? Nawet roślinki mam do posadzenia.

Zapowiada się niezły pogodowo dzień, idę do ogrodu. Wam też życzę takiej możliwości.

Cześć Haniu! Cieszę się że sprzęt nowy już posiadasz i znowu można cię widzieć/ czytać. Przypomniałaś naszą wyprawę do ogrodu Bellingham's. A mnie się przypomniały pyszne borówki. Jeszcze nie znalazłam czasu na relację z imprezy, ale obiecuję poprawę . Udanego tygodnia życzę.

Witaj Jolu! Właśnie wróciłam z ogrodu. Jeszcze uskubałam wiaderko borówek/5 litrów/ i słoik malin. W moim warzywniku pozostały tylko selery, pory, zielona pietruszka i resztka pomidorów. a rabaty wzięły się do
kwitnienia.

Róże ucierpiały trochę, ale reszta ma się nieźle.

Na dzisiejszy dzień oprócz zbiorów, zaplanowałam oczyścić miejsce po piwonii. Wydobyłam podziemne skarby, a było ich tyle, i jakie wielgachne.


No i to by było na tyle. Pozdrawiam zaglądających. Miłego tygodnia.

Haniu, o sadzeniu żurawek odpowiedziałam u siebie.