O, szkoda róż...potem wpadne pooglądac - dałas u siebie jakies foty ?
Spotkanie było rzeczywiście swietne, humory dopisywały, tylko ten upał był wykańczający.....
Buziaki!
Dziekuje za wizyte u mnie i za komplementy dla ogrodu
Wierz mi że duuuużo jeszcze musze zmienić aby mój ogród był naprawde ogrodem marzeń, choć to prawda - zmierza we własciwym kierunku ...
Wierz mi Elu że ja byłam jeszcze 3 lata temu absolutną "nogą różaną", ba ogrodniczą "nogą" tez byłam...Sam ogród z rabatami i róże w ogrodzie mam od 2013 roku, całe moje doświadczenie i wiedza to okres ostatnich 3 sezonów. Do róż przekonuje sie coraz bardziej, choc nadal nie uważam sie za fachowca... Ja po prostu kupuje "pewniaki" takie odmiany które nie chorują, duzo kwitną i sa odpowiednie dla początkujacych jak Chippendales, Leonadrdo da Vici, Artemis, Pastella itd
Zachęcam i ciebie do podjęcia prób z rózami, bo warto
Pozdrawiam i zapraszam do obserwacji moich zmagań
A na koniec wczorajszy krzew szalejącej rózy Chippendales...jakieś szalone ilości kwiatów na raz ma i każdy w innym odcieniu....sorry za jakośc ale fotka robiona wieczorem...
Zapraszam Aneczko kiedy tylko jestem w ogrodzie to można do mnie wpadać, ten krzew Leosia co roku taki obsypany kwiatami i co najwazniejsze bardzo długo utrzymującymi sie na krzaku.
Druga taka terminatorka to Chippendales - spójrz na jeden post powyżej to zobaczysz jak szaleje...