Spotkanie decu
Od czasu Wielkanocy śniły mi się po nocy serwetkowe cuda!
Ale cóż, brak zasad techniki, i kiedy nie wiesz jak, nie bardzo się uda!
Dawid zaprosił na swą wolną niedzielę:
Przyjeżdżajcie do mnie, wiedzą się podzielę!
Hanusia więc zabrała swoje dobre chęci
do Stargardu przybyła, a na dworcu już czeka Zuza, bardzo miła!
Godzinka w zapasie, biegiem przez jej ogródek,
Śliczny, mówię Wam, brakło w nim tylko niezabudek!
Ale róże i powoje zrobiły co trzeba!
Wychwalać będę jego urok do samego nieba!
Ruszamy w dalszą drogę, ja patrzę po okolicy
i podziwiam maki wśród łanów pszenicy.
Droga szybko mija, ruch mały na drodze,
No i zajeżdżamy, w bramie gospodarze
Powitanie cudne, a jak dalej będzie zaraz się okaże!
Edytka już na miejscu, Jola z M trafili
i po zwiedzeniu ogrodu do prac my przystąpili!
Kto nie miał materiałów ,Dawid się postarał
i na przywitanie po deseczce dawał!
Potem kazał wybrać z ogromnego stosu
Wzór do naklejania, mnie się spodobał ten w kolorze wrzosu
Do tego koloru mistrz kazał malować deseczkę z obu stron,
Na początek na różowo, no może na biskupio,
I dlaczego, wytłumaczył, żebym nie pytała się głupio!
To po to ,by po spękaniu ,prześwity były w kolorze wzoru, Haniu!
Teraz malujemy deseczkę na biało,szlifujemy i przecieramy świecą kanty,
i lakierujemy lakierem do spękań,
Byle szybko, bo potem praca się nie uda, a przecież mają wyjść
spod rąk waszych cuda!
Na to już obrazek, znowu farba biała i zobaczcie jak pięknie praca się udała!
I efekt końcowy, prace wystawione!
Dziękuję, Dawidzie!
Zobaczcie , to one!