Bogda

Nie wiem czemu trzymają tą firmę. Mogę jedynie podejrzewać, że jest to brak zgody ze strony starszych osób, którym nic nie przeszkadza i twierdzą, że nic nie trzeba robić... nie potrzebny jest remont klatek, wymiana domofonów, usunięcie sopli z dachów, czy chociażby zaklejenie dziur w elewacji.... Jak stopnieje troszkę śnieg to wstawię zdjęcia jak to wszystko wygląda i sama zobaczysz do czego doprowadziło takie myślenie. Niestety, w przeważającej cześci wspólnoty są osoby starsze, którym nie zależy niestety na niczym. Dziwi mnie to, bo moja babcia, która mieszka tam od lat 50-tych wspomina o tym, iż za czasów jednej gospodyni podwórko tętniło życiem, pachniało przecudowanie za sprawą ogromu kwiatów. Te osoby, które teraz wetują każdą inicjatywę także wspominają te czasy i same goniły swoje dzieci do pracy w podwórkowym ogrodzie. No cóż, czasy się zmieniają i ludzie z nimi... Liczę troszkę na nowych, mlodych mieszkańców... Może uda mi się przekonać lokatorów, że inwestycja w "zielone" to dobra inwestycja

Małgosiu szczerze współczuję. Mieszkam aktualnie w bloku - cztery piętra, trzy klatki, też mamy wspólnotę od ok. 10 lat. Ale u nas to zupełnie inna sprawa. Ociepliliśmy budynek, ogrodziliśmy, założyliśmy teren zielony, zrobiliśmy drogę wewnętrzną i miejsca parkingowe. Aktualnie wymieniana jest instalacja gazowa, elektryczna już wymieniona i wiosną zaplanowany jest remont klatek schodowych. Każdy za coś odpowiada i tego pilnuje. Od nowych pomysłów aż kipi, stale coś się dzieje, a przy tym jest czysto i ładnie.

Jak ja się cieszę, że nie mieszkam już w blokunie ma to jak u siebie

Najbardziej nie mogę się doczekać picia porannej kawy w ogrodzie i biegania w piżamie, żeby zobaczyć co nowego powychodziło hihi. Też tak masz Bogusiu?

Joanno - ale macie super! Uwielbiam jak ludzie robią coś wspólnie. To niesamowita integracja no i efekty 10 razy lepsze. Ehhhh.... najlepsze, że ten cały bałagan to nie kwestia braku pieniędzy, a braku chęci i to mnie wkurza najbardziej.

Bogda! Kopnę Cie w zadek za wkurzanie forumowej koleżanki hahahahha Mnie się marzy malutki domek z wieeeeeelkim ogrodem...... a mieszkam, w prawie, centrum miasta i mam kostkowo- betonowe podwórko wrrr

Joanka napisał(a)

Najbardziej nie mogę się doczekać picia porannej kawy w ogrodzie i biegania w piżamie, żeby zobaczyć co nowego powychodziło hihi. Też tak masz Bogusiu?

ja już zdradziłam tę tajemnicę na wątku pogaduchy skowronków , kawa rano na tarasie obowiązkowa ja to lubię z takim kubkiem kawusi łazić na boso po ogrodzie i planować robótki

.... no znęcacie się nade mna ...

Małgosiu zapewniam , ze nie zamierzone

albo śniadanko na tarasie) a jak smakuje i jeszcze nowalijki z ogrodu na dodatek)

Już to czuję Niech się ta zima kończy bo nigdy się nie wybuduję