Widzę, że kibicujesz Justynce. U mnie też co sobotę i niedzielę zimowe sporty.
Kwiateczki piękne, a najważniejsze, że jest ktoś kto pomyślał, by je podarować.
Wczoraj wieczorem myślałam o Tobie długo, długo robiąc bombeczkę - mam nadzieję, że będzie się podobała. Grzesiu w poniedziałek nada ją na poczcie. Zdjęcia nie zrobię- niech to będzie niespodzianką.
Jak kupowałam moją, to mi przykazali okrywać przez pierwsze 2-3 lata. Zresztą tak o niej piszą i nie ryzykuję. Moja to Magnolia naga 'Fei Huang' (YELLOW RIVER). Kwitła zawsze u mnie przed majowymi przymrozkami, ale kwiaty nie utrzymują się długo, trochę ponad tydzień, jeżeli chłodno to 2 tyg. max. Coś za coś...ale piękna jest i pachnie
Róże w rzeczywistości 10 x piękniejsze, tylko, że nie potrafię im dobrego zdjęcia zrobić
Myślałaś? Znam to...wiele razy o Was myślę, mimo, że nie wszystkich znam osobiście...szkoda, że Ty tak daleko...
Już się doczekać nie mogę i bardzo Ci jestem wdzięczna, że Ci się chce...przecież taka bombka to pracochłonne zajęcie...i jeszcze wysłać trzeba...przyjdzie do pracy, wszystkim się pochwalę
Bardzo się cieszę, muszę sobie taki stojak kupić, żeby ją wyeksponować.
Nie masz mi być wdzięczna, bo ja to robię z dużą radością. Takie bombki robię z myślą o kimś, nie mogłabym ich robić bez okazji. A, że czuję bratnią duszę, to i ta radość wielka.
One może nie są takie profesjonalne, ale na pewno mają to coś w sobie.
Grześ uważa, że jak zaczynam przed Świętami tworzyć, to w domu robi się cieplej i pojawia się długo oczekiwana atmosfera.
Jak zrobi się ciepło, przyjdzie wiosna i lato to te odległości staną się mniejsze i pomyślimy o tym by się zobaczyć i poznać.